Amelia zawsze uważała siebie za osobę niezależną i wolała być sama. Jednak pewnego razu w kawiarni zobaczyła Władysława, eleganckiego i uprzejmego mężczyznę, który roztopił jej serce. Mężczyzna okazał się nie tylko przystojny, ale i niezwykle ciekawym rozmówcą. Najpierw kilka dłuższych rozmów telefonicznych, a następnie częste randki.
Władysław nie ukrywał, że ma żonę, ale Amelia założyła sobie różowe okulary. Jedyne, czego obsesyjnie pragnęła, to uwieść go i stać się dla niego tą jedyną. Kobieta sięgała po różne metody, nie zastanawiając się nad konsekwencjami swoich pochopnych działań.
Najgorsze jest jednak to, że Amelia nie przeanalizowała swoich pragnień. Wtedy była pewna, że Władek jest miłością jej życia. W końcu Władysław zostawił rodzinę i zamieszkał z nią. Oczywiście pierwsze tygodnie były wyjątkowe. Mężczyzna sprawiał, że każdy jej dzień był niezapomniany.
Romantyczne wieczory, namiętne noce i śniadanie do łóżka. To wszystko było podobne do życia szczęśliwej kobiety, które zostało opisane w powieści. Tyle że prawdziwe życie niewiele przypomina bajki i wcale nie kończy się happy endem. Już po sześciu miesiącach Amelia zdała sobie sprawę, że rutyna w związku zabija namiętność.
Oczywiście, Władek w końcu zaczął wymagać od niej przygotowywania posiłków codziennie i czystych koszul o poranku. Miłe rozmowy zmieniły się w dyskusje o problemach jego dzieci i słuchanie, jak narzeka na swoją ciężką pracę.
Dlaczego marzenia mogą być niebezpieczne
W końcu Amelia zdała sobie sprawę, gwałtowne uczucie przyćmiło jej zdrowy rozsądek, ale było już za późno. Jej egoizm i impulsywność zniszczyły cudzą rodzinę... Dobrze zastanów się nad swoimi pragnieniami, zanim zrobisz cokolwiek, by je spełnić. Czy nie zniszczą one cudzego życia, w tym Twojego własnego?
Być może warto pozostawić te marzenia, gdyż nie sprawią, że będziesz bardziej szczęśliwa.
Główne zdjęcie: planet