Pies o imieniu Turbo obudził swoją właścicielkę wcześnie rano. Wiktoria była zaskoczona: jej pupil zbyt wcześnie poprosił się na spacer. Okazuje się, że Turbo usłyszał cichy pisk za drzwiami. Gdy tylko kobieta wyszła na ulicę, ona też dostrzegła dziwny dźwięk.
Oczywiście Wiktoria od razu zaczęła szukać źródła dźwięku i dość szybko znalazła kociaka leżącego na ścieżce w ogrodzie. Kobieta wzięła maluch w ręce, aż nagle Turbo zaczął szczekać. Pies wołał swoją właścicielkę do stosu słomy w pobliżu. Tam Wiktoria znalazła jeszcze dwa kociątka, mokre, zmarznięte i głodne.
Wyglądało na to, że matce-kotce przydarzyła się jakaś bieda – nie zbliżała się do maluchów przez kilka godzin, ponieważ kocięta były tak zmarznięte i wykończone. To cud, że maluchy okazały się właśnie w ogródku Wiktorii.
Osłabione kocięta mogły się przeziębić, więc kobieta odpaliła samochód, wzięła dzień wolny w pracy i udała się z podrzutkami do weterynarza.
Na szczęście u maluchów nie znaleziono żadnych problemów ze zdrowiem. Lekarz wyjaśnił Wiktorii, czego potrzebują kocięta, a nowo powstała właścicielka poszła do domu, aby urządzić ciepłe gniazdko dla podrzutków.
Wiktoria zrobiła im ciepłą pościel, a pies Turbo kręcił się obo nich, wąchając i liżąc każdego małego kociaka.
Kocięta miały już otwarte oczy, były gotowe do biegania i wzajemnej zabawy. Turbo ich nie opuszcza, dba o nie, bawi się i zasypia z nimi, ogrzewając maluchów swoim ciepłem.
Jego zachowanie nie zaskakuje Wiktorii, ponieważ pies odbył szkolenie i został psem terapeutycznym. Odwiedza emerytów, ludzi z zespołem Downa i innymi chorobami. Turbo jest zawsze miły, bardzo czuły i towarzyski.
Pies wziął kocięta pod swoją opiekę – przy nim są one całkowicie bezpieczne, dopóki właścicielka nie znajdzie im stałych rodzin.
Główne zdjęcie: optim1stka.ru