Jeśli nie urodziłeś się jak wszyscy inni, nie zawsze jest to dla ciebie najlepsze. Ale ten łysy królik miał szczęście - był mężczyzna, który zakochał się w nim „takim jakim jest” i uratował go przed uśpieniem.
Świat zwierząt rasowych jest bezwzględny: albo spełniasz normę, albo nikt cię nie potrzebuje. Mister Bigglesworth urodził się w rodzinie najpowszechniejszych królików. Wszystkie bracia i siostry w miocie były zwykłymi, puszystymi królikami. A on sam urodził się prawie bez owłosienia - trochę białawego puchu na brzegach uszu i trochę na nosie.
Hodowcy byli zszokowani widząc absolutnie bezwłosego różowego królika obok futrzastych krewnych. Mister Bigglesworth wyglądał dość szokująco, wydawał się chory, chociaż był całkowicie zdrowy - poza tym, że ciągle marzł. Chociaż jego pierwsi właściciele nie spodziewali się, że znajdą nowy dom dla tego cudu natury, jednak udostępnili zdjęcie miotu na Instagramie.
Portret małego Biggleswortha poruszył serce Australijki Cassandry Hall. Dziewczyna napisała do hodowców i dowiedziała się, że niezwykłe zwierzątko najprawdopodobniej zostanie uśpione. Zdała sobie sprawę, że nie może na to pozwolić. Miała już jednego królika – zwykłego czarnego puszystego - i nie podobała jej się myśl, że mały królik gdzieś umrze, tylko dlatego, że nie spełniał oczekiwań otaczających go osób.
Mister Bigglesworth urodził się łysy w wyniku rzadkiej choroby genetycznej. Może pojawić się u królików miniaturowych i najczęściej kojarzy się z niejasnym rodowodem. Jeśli króliki były hodowane pod względem futra, szanse na łyse potomstwo rosną. Eksperci piszą o nich bezlitośnie: „nie mają wartości hodowlanej”.
Cassandra wzięła dziecko dla siebie. Wymyśliła dla niego imię - Mister Bigglesworth lub, w skrócie, Biggles. Tak nazywał się łysy kot, który mieszkał ze złoczyńcą z filmu Austin Powers, a dziewczyna pomyślała, że to imię będzie dla niego odpowiednie. Dała mu dom, zrobiła na drutach kolorowe swetry, żeby nie przeziębił się i założyła Instagram. A Biggles natychmiast stał się gwiazdą!
„Myślę, że ludzie uwielbiają wyjątkowość Mistera Biggleswortha. Niewiele osób widziało wcześniej łyse króliki, a teraz wszyscy zdają sobie sprawę, jakie są delikatne”.
Już w pierwszych dniach uroczego królika zaobserwowało osiem tysięcy osób. Teraz, kilka lat później, ma 138 000 fanów - całą armię. To prawda, że nie wszyscy podzielają opinię właścicielki Bigglesa, że jest piękny. Cassandrze często piszą, że jej zwierzak jest brzydki, „nieprzyjemny dla oka”. Dziewczyna denerwuje się każdym takim komentarzem, bo wciąż pamięta, jak króliczek prawie umarł z powodu swojego wyglądu.
Dzieciak wyrósł i całkowicie oswoił się w domu Australijki. Uwielbia zieleń, oglądanie telewizji i tarzanie się w ramionach właścicielki. Królik Lofy, z którym razem dorastały, zmarł, ale teraz Biggles ma nową koleżankę - króliczkę Miss Cinnamon. Mieszaki z nimi róœnież whipper Paris.
Zwierzaki Cassandry Hall urzekły fanów tak bardzo, że wysyłają jej hafty Biggleswortha, portrety łysego królika wykonane różnymi materiałami, a nawet pluszowe zabawkę - w końcu on sam jest taki pluszowy! A whippet Paris otrzymał nawet rzeźbę.
Główne zdjęcie: goodhouse.ru