Pantera nie boi się syberyjskiego chłodu.

Czarna pantera o imieniu Luna została porzucona przez matkę siódmego dnia po urodzeniu. Pracownicy Zoo, w którym trzymano dorosłą panterę, nie od razu zauważyli, że kociakiem się nie opiekują. Z tego powodu u zwierzaka wystąpiły problemy zdrowotne.

Małą panterką zaopiekowała się dziewczyna o imieniu Viktoria. W tym czasie miała już doświadczenie w opiece nad dużymi kotami. Później Viktoria zdecydowała się kupić Lunę od pracowników Zoo i zostawić zwierzaka u siebie. Na kanale YouTube dziewczyna mówi, że właściciele Zoo chcieli sprzedać Lunę innym osobom, które nie były w stanie zapewnić kociakowi należytej opieki. Więc pantera pojawiła się w domu Viktorii.

W rozmowie z mediami dziewczyna mówi, że pochodzi z Syberii, ale nie podaje nazwy swojego miasta. Luna ma teraz dziewięć miesięcy. Dziewczynie udało się rozwiązać problemy zdrowotne zwierzaka, teraz duży kot czuje się dobrze i urósł nawet do 21 kg.

W domu Viktorii, oprócz Luny, mieszka Rottweiler o imieniu Venza. Dużo czasu zajęło dziewczynie zaprzyjaźnienie między sobą zwierzaków. Podczas pierwszego spotkania Venza prawie zmiażdżyła nowego zwierzaka swojej właścicielki. Z biegiem czasu zwierzęta znalazły jednak wspólny język. Teraz Luna i Venza wychodzą razem na spacer i bawią się na śniegu. Luna nie boi się zimna, ponieważ jest skrzyżowaniem lampartów dalekowschodnich i perskich.

Czarna pantera nie jest gatunkiem niezależnym, ale jaguarem lub lampartem z melanizmem (zmienność genetyczna).

Główne zdjęcie: moya-planeta.ru