Tego dnia 42-letni Rich Wilcock wraz ze swoim psem wybrał się na spacer po plaży i robił zdjęcia, ale jego pies nagle coś zauważył...

Młody cocker spaniel w ogóle nie słuchał swojego pana i cały czas biegł w przeciwnym kierunku. Mężczyzna zaczął przywoływać psa, ale cały wygląd zwierzaka pokazał, że trzeba za nim podążać.

foto: laykni.com

„Chciałem dalej robić ciekawe zdjęcia, ale pies biegał za moimi plecami, żądając pójścia za nim” – wspomina. „Nie dość, że nigdy wcześniej tak na mnie nie szczekał, zaczął zachowywać się w zupełnie inny sposób”.

Mimo to Rich poddał się i poszedł tam, gdzie wołał go pies. Wkrótce zdał sobie sprawę, co było powodem. Na brzegu, w skałach, ujrzeli utkniętego małego delfina, morze szalało wokół, ale zwierzę żyło.

foto: laykni.com

Mężczyzna chciał wezwać ratowników, ale na brzegu nie było możliwości z kimkolwiek się skomunikować, a morze szalało wokół. Ponieważ Wilcock szanował zwierzęta morskie, postanowił uratować maleństwo.

"Chodź, mały!" - powoli zepchnął go do wody z kamiennej powierzchni, ale zwierzę było wykończone.

foto: laykni.com

Zaczął wołać młode i mocniej wpychać go do wody. Maleństwo zaczęło powoli poruszać płetwami i stopniowo zaczęło próbować pływać.

Ale wtedy przetoczyła się bardzo silna fala morska i rzuciła delfina z powrotem na skałę. Mężczyzna spanikował i zaczął prawie krzyczeć, zachęcając zarówno siebie, jak i szczeniaka, ponieważ nie chciał by delfin zmarł.

foto: laykni.com

Chwytając go ponownie w ramiona, mężczyzna zaczął wchodzić coraz głębiej do wody, aby wypuścić z dala od skał. W końcu poczuł, że przesunął się już na wystarczającą odległość, gdzie było to bezpieczne dla delfina. Puścił go i poczuł ulgę, że teraz wszystko będzie dobrze.

foto: laykni.com

Nieco później zobaczył płetwę delfina błyskającą nad wodą i młode popłynęło w głębiny morza.

Source: youtube.com

Główne zdjęcie: laykni.com