May Musk jest przez wielu znana jako „matka Elona Muska” – założyciela SpaceX i Tesli, wynalazcy, przedsiębiorcy i wizjonera. Ale jak sama żartuje, „byłam sławna, zanim Elon stał się sławny”: Musk od 50 lat pracuje jako modelka i dietetyk, znalazła się na okładkach Vogue na całym świecie, stała się (w wieku 69 lat!) twarzą marki kosmetycznej CoverGirl i dwukrotnie pojawiła się nago - na okładkach Time Health i New York. 31 grudnia została wydana jej autobiografia „A Woman Makes A Plan” („Kobieta układa plan”).
Historia życia May Musk jest niesamowita: urodziła się w Kanadzie, jako dziecko przeniosła się z rodzicami do RPA. Tam została finalistką konkursu piękności, uzyskała dyplom dietetyka na uniwersytecie i wyszła za mąż. W wieku 22 lat, podczas ciąży, otworzyła w domu praktykę dietetyczną, rozwiodła się w wieku 31 lat, samotnie wychowała troje dzieci. Została pierwszą modelką plus size w RPA i walczyła z ageizmem w branży modelek. W poszukiwaniu lepszego życia przeniosła się do Stanów Zjednoczonych, a w sumie mieszkała w dziewięciu miastach w trzech krajach i na dwóch kontynentach. Jej credo brzmi: „im więcej pracujesz, tym szczęśliwszy się stajesz”.
Jedyne małżeństwo May Musk z ojcem jej dzieci nie było szczęśliwe - żyła w atmosferze ciągłego upokorzenia i przemocy domowej. Chciała zostawić męża rok po ślubie, ale w latach 70. w RPA taka sytuacja była nie do pomyślenia i musiała wytrzymać kolejne dziesięć lat, zanim zdecydowała się wrócić z dziećmi do domu, do matki – Musk nadal żałuje , że zajęło jej to tak długo. May radzi też okazywać życzliwość nieznajomym: pomagać ludziom, którzy znaleźli się w tarapatach, lub przynajmniej podejść i poznać tych, którzy na przyjęciu są wyraźnie samotni i cicho stoją ze szklanką w kąciku. „Są duże szanse, że spotkasz kogoś wspaniałego” – pisze.
May opowiedziała w wywiadzie, jak po pierwszej wypłacie kupiła do domu dywan, aby na nim usiąść, bo w domu absolutnie nie było żadnych mebli, a po kolejnej - komputer dla Elona, przy którym musiał siedzieć na podłodze.
May Musk twierdzi, że teraz, w wieku siedemdziesięciu jeden lat, cieszy się życiem bardziej niż kiedykolwiek. Najważniejsze, pisze May, wiek przynosi mądrość i pewność siebie. Większość rozczarowań pozostaje w przeszłości i wtedy zdajesz sobie sprawę, że 99% tego, o co ludzie tak często się martwią, nigdy się nie sprawdza. „Wiemy też, że musimy jak najszybciej pozbyć się złych ludzi z naszego życia”.
Teraz, mając 71 lat, całkiem poważnie deklaruje, że to rozkwit jej życia, najszczęśliwszy czas.
DLACZEGO NIE BOJĘ SIĘ STARZENIA?
Może dlatego, że każda dekada mojego życia była lepsza od poprzedniej?!
Kiedy miałam 20 lat – było okropnie, poza tym, że urodziłam trójkę cudownych dzieci. Mój mąż gnębił mnie słownie i fizycznie.
Kiedy miałam 30 lat - wcale nie było łatwiej - rozwiodłam się, samotnie wychowywałam dzieci.
Kiedy miałam 40 lat to poświęciłam się jednej rzeczy - przetrwaniu.
W wieku 50 lat przeprowadziłam się do Nowego Jorku i próbowałam otworzyć własną firmę.
W wieku 60 lat życie mniej więcej się wyrównało: dzieci, wnuki, praca.
A teraz, w wieku 70 lat, jestem bardziej rozchwytywana niż kiedykolwiek. Nawet sobie tego nie wyobrażałam, ale teraz jestem naprawdę szczęśliwa.
I za każdym razem, gdy moje życie zmieniało się dramatycznie – rozwód, własny biznes, przeprowadzka do innego miasta, kraju, na inny kontynent – było to szalenie przerażające. Wyobraź sobie, że jesteś sam z trójką dzieci w nowym miejscu, bez przyjaciół, bez bliskich. Pracowałam dla siebie - nie było kolegów, nikogo, kto mógłby wesprzeć.
Dochodziło do tego, że moje dzieci jadły na obiad kanapki z masłem orzechowym. Kurczaka mogłam kupić tylko raz w tygodniu: robiłam go z ziemniakami i warzywami i to była prawdziwa uczta! Ale to właśnie nauczyło mnie i dzieci doceniać takie chwile, cieszyć się wszystkimi dobrymi rzeczami.
Innym powodem, dla którego nie boję się starości, jest przykład mojej mamy. Miała 61 lat, kiedy zmarł mój ojciec. W wieku 73 lat zginął w katastrofie lotniczej z mężem mojej siostry bliźniaczki. To była tragedia.
Dla nas naszym ojcem był Superman, a moja mama zawsze była przy nim, pomagała mu, wspierała go. Byli tak bliscy i szczęśliwi w małżeństwie, że myśleliśmy, że nie przeżyje jego śmierci.
Cóż, w wieku 61 lat moja matka, jeśli mogę tak powiedzieć, rozkwitła. Zaczęła brać lekcje malarstwa oraz sztuki i rzemiosła. Wcześniej była fotografem, ale potem zaczęła zajmować się rzeźbieniem w drewnie, ceramiką, malarstwem.
Podróżowała po kraju, malowała pejzaże farbami olejnymi i akwarelami. Stopniowo zaczęła wystawiać swoje rysunki i fotografie, a nawet otrzymywać nagrody.
W wieku 70 lat zainteresowała się akwafortem - złożonym procesem, w którym najpierw nanosi się wzór na metalowe płytki za pomocą igły i różnych środków chemicznych, a następnie drukuje się na papierze.
W wieku 94 lat opanowała sztukę cyfrową. Powiedziała, że w wieku 90 lat była szczęśliwsza niż kiedykolwiek w życiu. Do ostatniego tchu zachowała czysty umysł i zmarła w wieku 98 lat.
Mój hashtag w mediach społecznościowych to # itsgreattobe71 (#71 jest super!) Ponieważ kocham swój wiek, swój obecny stan. Czytam komentarze pod moimi postami i widzę, że ludzie boją się starości.
Subskrybują mnie, ponieważ dzięki temu inaczej podchodzą do swojej przyszłości i zmarszczkom. Dlatego postanowiłam poświęcić swoją książkę „A Woman Makes A Plan” koncepcji starzenia się, długowieczności.
Niektórzy z moich przyjaciół są w moim wieku. Wielu jest młodszych ode mnie. Łączy ich to, że wszyscy cieszą się życiem. Nie bój się starzeć i spotykaj się z przyjaciółmi, którzy tym się nie martwią. Rozmawiaj i baw się dobrze z ludźmi, którzy cię kochają, którzy są tobą zainteresowani, ponieważ jesteś urocza, mądra, pewna siebie.
Bądź miła także dla innych, niezależnie od ich wieku. Ale jeśli ktoś powie Ci, że nie jesteś wystarczająco młoda, od razu pożegnaj się z tą osobą. Pozbądź się takiego ciężaru, nie pozwól, aby tacy ludzie cię ciągnęli do tyłu.
Główne zdjęcie: fit4brain.com