Zwierzę miało jedynie lekkie przerażenie.
12 września na Hard Rock Stadium w Miami odbył się mecz futbolu amerykańskiego pomiędzy drużynami Appalachian State University a miejscowym uniwersytetem. W pewnym momencie oczy kibiców oderwały się od boiska i pomknęły na drugi poziom trybuny: zwieszał się z niego głośno miauczący kot. Zwierzę trzymało się cienkiego drutu, ale siła grawitacji spełniła swoje zadanie i w rezultacie kot wisiał na jednej łapie.
Ludzie zareagowali natychmiast. Kibice na trybunach próbowali pomóc kotu, ale pozostawał poza zasięgiem. Ale ci, którzy byli poniżej, obliczyli trajektorię upadku i rozciągnęli flagi. Wśród nich był Craig Cromer, posiadacz karnetów na wszystkie wydarzenia sportowe. To jego flaga stała się markizą, na którą spadło zwierzę.
Ta sytuacja trwała tylko kilka minut, ale wszyscy, którzy bali się o kota, odczuwali to jako „wieczność”. Upadłszy na flagę kot nie utrzymał równowagi i przewrócił się przez krawędź, ale w pobliżu znajdował się kolejny kawałek materiału. Sprawdzając stan zwierzęcia, jeden z widzów uniósł zwierzę wysoko nad głową.
Sam bohater miał lekkie stres, ale ludzi, którzy byli najbliżej miały kilka zadrapań. Mecz tymczasem zakończył się wynikiem 25-23 na korzyść gospodarzy.
Główne zdjęcie: nat-geo.ru