Chcemy opowiedzieć ciekawą historię, która miała miejsce w świecie dzikich zwierząt.
Dwóch fotografów obserwowało niezwykłe wydarzenia rozgrywające się na sawannie. Wściekła i głodna lwica goniła grupę pawianów. I ten pościg okazał się udany dla drapieżnika: samicy udało się złapać jedną z małp. A to, co wydarzyło się później, jest zaskakujące.
Samica, która wychowywała małego pawiana, została zabita. Młody, wiszący na martwej matce, zdał sobie sprawę, że rodzic nie będzie już w stanie go chronić. Wtedy maleństwo rzuciło się na najbliższe drzewo, aby się na nie wspiąć.
Lwica, zdając sobie sprawę, że ofiara ucieka, rzuciła się za nią. Ale pawian okazał się tak mały, kruchy i bezradny, że mimo wszelkich wysiłków nie mógł się wdrapać na drzewo.
Drapieżnik, będąc przy młodym, wbrew oczekiwaniom nie zaatakował go. Lwica wyciągnęła łapę i popchnęła pawiana w swoim kierunku. On, zaskoczony i zdając sobie sprawę, że nie jest już ścigany, nie stawiał oporu.
Później maleństwo znalazło się w pobliżu klatki piersiowej ogromnego drapieżnika. Kiedy lew próbował zbliżyć się do tej pary, lwica wydała przerażający ryk i nie pozwoliła samcowi zbliżyć się ani na krok.
Fotografowie, którzy znaleźli się we właściwym miejscu o właściwym czasie, stali się przypadkowymi świadkami tej wyjątkowej sceny z życia zwierząt. Także samiec małpy obserwował co się dzieje, być może ojciec zwierzęcia pozostawionego bez matki.
Kiedy młode zostało pozostawione bez uwagi lwicy, pawian szybko go złapał i przeniósł na drzewo. Nie wiadomo, dlaczego drapieżnik odmówił zabicia maleństwa. Ale prawdopodobnie lwica okazała współczucie i zdecydowała nie krzywdzić słabego i bezbronnego zwierzęcia.
Główne zdjęcie: lemurov.net