W dużych miastach, takich jak Nowy Jork, zabytków jest dużo, ale są wśród nich takie, które szokują wyobraźnię. Chcemy opowiedzieć o „Earth room”. Nikt, łącznie z artystą, nie zna tajemnicy tego mieszkania.
„Earth room” jest ostatnim. Było jeszcze dwa, ale zostało tylko to.
Lokal znajduje się w ekskluzywnej okolicy, w eleganckiej kamienicy, przy Worcester Street 141. W chłodniejszych porach roku odbywają się tam wycieczki z przewodnikiem, które niedawno zostały wznowione. Latem nie jest najlepiej - ziemia jest naturalna, "żywa", ciągle jest podlewana i spulchniana. W ziemi nie ma nic, zupełnie nic, ale mało kto w to wierzy - wielu ludzi marzy o zakopanym skarbie.
Jest dokładnie tak, jak jest w tytule - ogromne puste mieszkanie z dużą ilością ziemi.
Ciekawostką jest, że nie jest to kiepski żart, a projekt Dia Art Foundation, który w 1977 roku zlecił realizację artyście Walterowi De Marii. Podobne zrobił już wcześniej w Europie, ale tylko to mieszkanie przetrwało, bo ma „opiekuna”. Drugim powodem jest to, że istnieje wiele ograniczeń, aby turyści nic nie zepsuli.
Ma 56 cm grubości i 335 metrów kwadratowych, a tajemnicą jest to, że sam Walter de Maria powiedział: „Niech każdy znajdzie ją dla siebie”. I to działa - jedni kręcą nosem i nic nie rozumieją, a inni są zachwyceni i czują przypływ energii. Tutaj czerpią inspirację, szukają nowych pomysłów, odnajdują sens. Choć to tylko pokój z ziemią.
Główne zdjęcie: lemurov.net