Idziesz ulicą i zauważasz szarą kotkę, a ona zauważa, że ją zauważyłeś. Siadasz i wołasz biedaka, a kotka nagle podbiega z radości. Wypowiadasz ciepłe słowa i wstajesz, aby kontynuować swoją drogę. A ona też biegnie za tobą. Wiesz, jak biegają koty obok: podnosząc ogon fajką, miaucząc i patrząc ci w oczy. Przyspieszasz, a kotka nagle wszystko rozumie.
Zatrzymuje się. Ty nie. Idziesz dalej i mówisz sobie, żeby się nie odwracać. Nie odwracasz się, bo czujesz, jak ona wpatruje się w twoje plecy. I czujesz, jak nagle błyskający blask nadziei gaśnie w jej oczach. Dosłownie przez sekundę wierzyła, że zostanie pogłaskana, ogrzana, nakarmiona. Dosłownie przez sekundę znów uwierzyła w człowieka.
Główne zdjęcie: leafclover.club