Przez lata Freund wyhodował ponad 70 wilków.
Były niemiecki spadochroniarz Werner Freund ma 79 lat. Przez około 20 lat swojego życia mieszkał z wilkami. Nie z mizantropii, ale z miłości do zwierząt. Nie mieszka obok nich, nie w ich pobliżu, ale wśród nich. W 1972 roku Freund założył miniaturowy rezerwat wilków „Wolfspark Werner Freund” w zachodnich Niemczech.
Obecnie na 10-hektarowym terenie parku żyje sześć watah wilków - wilki europejskie, które ze względu na pochodzenie nazywa wilkami rosyjskimi, wilki polarno-arktyczne, kanadyjskie wilki leśne, wilki indyjskie i wilki mongolskie. Zwierzęta, które z zasady nie dają się oswoić, patrzą na Wernera zakochanymi oczami. W stadzie jest jak w domu. Freund mówi o sobie: „Jestem już tylko w jednej czwartej człowiekiem. I trzy czwarte wilkiem.”
Przez lata Freund wyhodował ponad 70 wilków. Przez cały ten czas jego żona, Erika Freund, zawsze była przy nim. I przyzwyczaiła się do tego, że coraz trudniej jest jej znaleźć wspólny język z mężem. Erika Freund: „Kiedy spotkałam go pół wieku temu, nie miałam pojęcia, co mnie czeka. Pamiętam jednak, że kiedy był jeszcze w Bundeswehrze, przyprowadził do swojej jednostki małego niedźwiadka, który od razu stał się talizmanem żołnierzy. Konrad Lorenz, wielki guru wszystkich zoopsychologów i twórca etologii zwierząt, powiedział kiedyś Freundowi na krótko przed swoją śmiercią, podczas ich jedynego spotkania: „Nikt nigdy nie zagłębił się tak głęboko w świat wilków jak ty.”
Główne zdjęcie: storyfox.ru