Trzyletnia Daisy odbyła największą podróż w swoim życiu, pokonując 12 kilometrów, przecinając dwie główne autostrady i kilka innych ruchliwych dróg.
Kiedy mieszkańcy angielskiej wsi Drayton Bassett - Phil Bleucway i Charlotte Webster - dowiedzieli się, że ich pupil zniknął, byli bardzo zmartwieni. Tego dnia para zostawiła zwierzę w „hotelu dla psów”, ponieważ nie mogła opiekować się Daisy z powodu pracy. Był to pierwszy raz, kiedy pies był w tej okolicy. Między nim a domem był 12-kilometrowy odcinek drogi, dwie główne autostrady i jeszcze kilka dróg dla ciężarówek.
Na początek Phil i Charlotte zamieścili w mediach społecznościowych post z informacją o Daisy, który został udostępniony przez tysiące użytkowników. Wkrótce otrzymali wiadomości od 40 osób, które chciały pomóc w poszukiwaniach. Według różnych doniesień, Daisy była widziana w pobliżu hotelu lub w parku, ale ludziom nie udało się jej złapać. Co za niespodzianka dla właścicieli, kiedy wrócili do domu 18 godzin po tym, jak ich pies zaginął i znaleźli sunię przy drzwiach wejściowych.
„Wjechaliśmy na podjazd i zobaczyliśmy Daisy na ganku - opowiedziała Charlotte - Była bardzo cicha i zmęczona, po prostu siedziała tam i czekała na nasz powrót. Kiedy rozpoznała samochód, zaczęła skamlać i szybko merdać ogonem”.
Charlotte była zszokowana. Nie wyobrażała sobie, że jej pies będzie w stanie przejść tak długą odległość i znaleźć swój dom. Tego wieczoru para nie wypuszczała Daisy z ramion i nikt nie mógł powstrzymać łez.
Phil i Charlotte uważają, że właściciele „hotelu dla psów” nie są winni. Daisy jest bardzo upartym psem. Brytyjczycy znaleźli ją jako szczeniaka na ulicy na Sri Lance w 2017 roku. Wraz z bratem i siostrą została wyrzucona z domu. Kiedy dwa inne szczeniaki zmarły na babeszjozę, Phil i Charlotte postanowili pomóc Daisy i zabrać ją do Wielkiej Brytanii. Podczas gdy para załatwiała wszystkie niezbędne dokumenty, szczeniak został pozostawiony u szefa organizacji charytatywnej zajmującej się opieką zwierząt, Animal SOS Sri Lanka. Mężczyzna opiekował się psem, przygotowując go do podróży.
Daisy przeszła wiele prób i zawdzięcza swoje życie Philowi i Charlotte. W warunkach, w jakich sunia mieszkała, na pewno by umarła. Piesek, jakby zrozumiał, jak wiele zrobili dla niego jego właściciele, stał się ich najwierniejszym przyjacielem i nie mógł przeżyć ani dnia z dala od nich. Sunia postanowiła uciec i pokonać niebezpieczną podróż do tych, którzy dali jej szansę na życie, o czym nawet nie mogła wcześniej marzyć.
Główne zdjęcie: google.com