Ta kobieta nazywa się Sheree Psaila i cierpi na chorobę zwaną artrogrypozą – wrodzona sztywność stawów, przy czym kończyny są zniekształcone.
Kiedy Sheree się urodziła, lekarze postawili jej tak niepokojącą diagnozę. Według wszelkich przewidywań dziewczynka miała przeżyć nie więcej niż rok.
Mała dziewczynka miała jednak własne plany. Przeżyła. Podczas kolejnej wizyty u lekarza rodzicom powiedziano, że ich córka do końca życia będzie poruszać się na wózku inwalidzkim... Sheree jednak po raz kolejny udowodniła, że nie zamierza poddać się chorobie.
W ten sposób małymi krokami udało jej się odzyskać normalne życie. Uczęszczała do szkoły, a następnie do uczelni technicznej, którą ukończyła uzyskując dyplom. Żyła i cieszyła się każdą chwilą, każdym małym sukcesem, każdym promieniem słońca!
Na studiach Sheree poznała młodego mężczyznę o imieniu Chris. Ta dwójka od razu się w sobie zakochała. Mężczyzna miał wrodzone problemy z kręgosłupem. Wkrótce para zawarła związek małżeński.
Kiedy Sheree zaszła w ciążę, była przeszczęśliwa, ale niestety poroniła. Następnie lekarze zabronili kobiecie rodzić, ponieważ w pierwszej kolejności narażała swoje życie. To, że ona jeszcze żyje, już jest cudem. Kolejna ciąża zabije dziewczynę - stwierdzili lekarze.
Sądzisz, że tym razem Sheree pogodziła się z tym? Nie, nie zrobiła tego! Tej kruchej kobiecie można tylko pozazdrościć siły woli, wytrzymałości i uporu. Po raz drugi zaszła w ciążę.
Dziewięć miesięcy później w rodzinie pojawił się chłopiec, który przyszedł na świat bez jakichkolwiek chorób.
Oczywiście, Sheree nie jest w stanie wykonywać wszystkich macierzyńskich obowiązków. Na przykład, gdy dziecko płacze, nie może go podnieść, musi poczekać, aż przyjdzie niania lub Chris.
W tej chwili ta mała rodzina jest bardzo szczęśliwa. Życzymy im tylko, aby maluch rósł zdrowy i cieszył rodziców przez całe życie.
Ta krucha dziewczyna jest wspaniałym przykładem wytrzymałości i uporu w dążeniu do realizacji swoich pragnień i celów.
Główne zdjęcie: laykni.com