Nie wiadomo, z jakiego powodu tygrysica nie zaakceptowała młode. Tygrysica urodziła młode w parku dzikich zwierząt w RPA i niemal natychmiast je porzuciła, a nawet była wobec niego agresywna.
Wielu ekspertów przypuszcza, że przyczyną jest stres poporodowy, ale niezależnie od przyczyn, życie malucha zawisło na włosku bez opieki matki.
Pracownicy parku zabrali go jednak i zawieźli do pobliskiego gospodarstwa, gdzie otoczono go opieką. Nadano mu imię Manter i stworzono mu wszelkie niezbędne warunki do optymalnego rozwoju.
Mimo że był bezpieczny, uczucie tęsknoty i porzucenia pozostało. Promyk nadziei pojawił się dzięki psiaku o imieniu Halsey.
Source: youtube.com
On i Munter byli praktycznie w tym samym wieku i od razu stali się nierozłączni. Bawią się, jedzą i śpią razem, a ta przyjaźń, nawet jeśli jest tymczasowa i skończy się, gdy młode dorośnie, i tak jest wzruszająca i pełna ciepła.
Główne zdjęcie: ux-ty.ru