Niektóre psy, podobnie jak ludzie, chcą mieć swoją własną, prywatną przestrzeń. Chcą leżeć i odpoczywać, jeść, delektując się w samotności. Ale maluch o imieniu Stanley nie jest jednym z nich.
Półtora roku temu mężczyzna o imieniu Sam zabrał go ze schroniska w Nowej Zelandii. Odkąd się poznali, przestraszony szczeniak ze schroniska całkowicie się zmienił.
Początkowo nie chciał nawet puścić ręki swojego właściciela i był z nim przez prawie 24 godziny. Jego właściciel twierdzi, że bycie blisko swojego właściciela uspokajało go, ale czasami był zbyt uparty, prosząc o uwagę.
Sam mówi, że pamięta, jak po raz pierwszy spotkał swojego zwierzaka. Był wolontariuszem i często pomagał w wyprowadzaniu psów. Znalazł psa z dwoma sześciomiesięcznymi szczeniakami i Sam został przydzielony do opieki nad jednym z nich.
Spotkanie z właścicielem było dla szczeniaka stresujące. Przez godzinę bał się wyjść z samochodu i z lękiem rozglądał się dookoła. Po pewnym czasie przystosował się do życia w mieszkaniu, nauczył się jeść i pić ze swojej własnej miski oraz przywiązał się do swojego pana.
Właził na jego łóżko i kładł się obok niego w taki sposób, że mógł go dotknąć. Kiedy Sam zmieniał pozycję, piesek robił to samo. Nawet kiedy już podrósł, nie pozbył się tego nawyku.
Główne zdjęcie: ux-ty