Nasza rodzina jest bardzo zżyta ze sobą. Udało nam się poradzić sobie z wieloma próbami, które zafundowało nam życie. Za każdym razem godnie radziliśmy sobie z postawionymi przed nami zadaniami. Ale kiedy ojciec odszedł po długiej chorobie, szczęście przestało nam sprzyjać.

Życie w małym mieście niezbyt się wyróżnia. Chodziliśmy z bratem do tej samej szkoły. Ojciec, który wtedy żył, pracował w fabryce, a matka zajmowała się domem.

Myślę, że byliśmy przeciętną rodziną. Rodzice traktowali nas tak samo. Oczywiście tata zwracał większą uwagę na Bartka pod względem sportowym. Jeśli chodzi o mamę, starała się nauczyć mnie pewnych kwestii związanych z prowadzeniem domu.

Ale ogólnie rzecz biorąc, mieliśmy z bratem takie same prawa i obowiązki. Z powodu swojego złego nawyku, ojciec często kasłał w nocy. Lecz nie udawało mu się rzucić nałogu.

Mama bardzo się martwiła, ale nie wiedziała co ma zrobić, by ojciec przestał palić. Nie pomagały ani gumy, ani specjaliści. Tata wytrzymywał bez papierosa dzień lub dwa, a potem pędził do kiosku.

Po jego śmierci nie układało nam się najlepiej. Mój brat był na pierwszym roku studiów, a ja dopiero co skończyłam liceum. Mama nie miała innego wyjścia, jak znaleźć pracę.

Ale oczywiście mogła liczyć tylko na najniższą krajową. Staraliśmy się pomagać, ale sytuacja się nie poprawiała. Wtedy mama postanowiła z nami porozmawiać na poważny temat.

Jako że mój brat nie mieszkał już w domu, a ja z dnia na dzień zamierzałam przeprowadzić się do akademika, moja mama postanowiła spróbować szczęścia za granicą.

Nie miała nikogo, kto mógłby jej pomóc, ani nawet nie znała języka. Jednak nie mogła wymyślić innego wyjścia z danej sytuacji.

Przez następne kilka lat nie musieliśmy się martwic jeśli chodzi o miejsce zamieszkania. Pytanie dotyczyło więc tego, czy będziemy w stanie utrzymać się bez mamy.

Nie było innego wyjścia. Co zatem można było zrobić? Przynajmniej mama miała jakieś oszczędności na czarną godzinę. Kupiła sobie bilet, a resztę podzieliła pomiędzy mnie i brata.

Od czasu do czasu dzwoniliśmy i opowiadaliśmy mamie, jak sobie radzimy. Oczywiście mieszkaliśmy w różnych akademikach, ale widywaliśmy się z bratem prawie co dwa miesiące. Chociaż z roku na rok spotkania te stawały się coraz rzadsze.

Będąc na trzecim roku studiów wyszłam za mąż. Teraz miałam własną rodzinę. Gdy został mi ostatni rok studiów, przeprowadziłam się do męża i jego rodziców. Ich trzypokojowe mieszkanie pozwalało mi widywać teścia i teściową niezbyt często. Jednak to było cudze mieszkanie. Poza tym dużo czasu spędzałam w pracy.

Mój brat mieszkał z dziewczyną bez zawarcia formalnego związku. Przynajmniej tak wszystkim mówił. Poznali się na pierwszym roku studiów i wyprowadzili się z akademika, gdy zdali sobie sprawę, że myślą poważnie o związku.

To miła dziewczyna, rozmawiałam z nią kilka razy. Tak naprawdę rozpoczęliśmy dorosłe życie, więc każdy z nas był zdany na siebie. Tak naprawdę mama mogła zostać w domu i nigdzie nie wyjeżdżać.

Dzień po tym, gdy dowiedziałam się, że jestem w ciąży, mama poinformowała nas z bratem, że postanowiła wrócić do domu. Bilety już były kupione, więc niedługo miała przyjechać.

Kupiła dla nas również prezenty oraz słodkości, miała mnóstwo opowieści o życiu w innym kraju. Wspaniała wiadomość, w końcu możemy być razem jako prawdziwa i zżyta rodzina.

Nie będę zanudzać i opowiadać o tym, że mama kupiła nam mnóstwo ubrań i rzeczy, które jej się spodobały. Spędziliśmy wspólnie czas w naszym starym mieszkaniu, z którego wcześniej wyprowadzili się lokatorzy.

Odświeżyliśmy mieszkanie, więc wszystko było na najwyższym poziomie. Nie zaprosiliśmy żadnych gości, postanowiliśmy zrobić to później. Byłoby nie na miejscu, gdyby ktokolwiek inny, nawet mój mąż, był obecny.

Dobrze się stało, ponieważ nie widział moich łez. Czułam się okropnie z powodu niesprawiedliwości.

Rzecz w tym, że pieniądze, które mama zarabiała przez tyle lat, postanowiła oddać mojemu bratu. Kierowała się przy tym taką logiką: jestem już mężatką, mam gdzie mieszkać. Nawet jeśli jest to mieszkanie rodziców mojego męża. Jednak niczego mi nie brakuje. Jest to całkiem przytulne mieszkanie.

Mój brat razem ze swoją partnerką jest zmuszony wynajmować mieszkanie. Co miesiąc płaci pieniądze obcej osobie. Przez to jego rodzina nie może się rozwijać i iść do przodu.

Cóż, to był mój pomysł, aby wynająć nasze stare mieszkanie, więc zabierałam większą część pieniędzy. Jednak tylko dlatego, że mój brat wyraził wtedy na to zgodę. Powiedział, że jako mężczyzna nie powinien brać ode mnie żadnych pieniędzy.

Teraz mama zachowuje się wobec mnie w ten sposób. Na czym polega miłość matki?

Kiedy zauważyłam, że pieniądze można podzielić po równo, odmówiła. Powiedziała, że taka decyzja nie przyniesie nikomu korzyści. Wszystko pozostanie bez zmian i wyjdzie na to, że tyle lat jej życia poszło na marne.

Natomiast mój mąż będzie miał jeszcze czas oraz możliwość, żeby zarobić pieniądze na nowe mieszkanie.

Jeśli chodzi o mojego męża, to doszło do pewnego nieporozumienia. Obraził się na mnie. Powiedział, że nie sądził, że będzie mi przeszkadzało mieszkanie z jego rodzicami. W końcu jego mama może coś ugotować i posprzątać.

Nawet nie zdążyłam powiedzieć mamie, że jestem w ciąży. Nie wiem, czy powiedzieć o tym teraz, czy poczekać, aż emocje opadną.

Z jednej strony mama pewnie zmieni zdanie gdy dowie się, że jej córka jest w ciąży i może jednak uda mi się otrzymać pieniądze na mieszkanie. Z drugiej strony myślę sobie, że może wcale nie potrzebuję własnego mieszkania. Przecież na pewno nie będzie wyremontowane. Nie ma co ukrywać, że nie jestem zbyt dobrą gospodynią.

Nie mam pojęcia co robić, jednak to bardzo poważna sprawa. Nie chcę urazić Bartka, gdyż bardzo go kocham. Ale nie mogę też zapominać o sobie. Co więcej, niedługo zostanę matką.

Mam wrażenie, że żyję w zawieszeniu. Nie mam pojęcia, jak się zachować.

Główne zdjęcie: youtube