Pokrótce przedstawię sytuację: mam 37 lat, a moja małżonka ma 35 lat. Jesteśmy małżeństwem od 7 lat i wychowujemy 3-letnią córkę. Moja żona jest najmłodszym dzieckiem w rodzinie. Wiem jak to jest, gdy rodzice kochają pierwsze dziecko bardziej, niż drugie. Oczywiście zdarza się inaczej, lecz w naszej rodzinie jest właśnie tak. Przez długi czas moja żona miała o to pretensje do swojej mamy.
W pewnym momencie przyzwyczaiła się do tego. Tylko jedna sytuacja dolała oliwy do ognia, kiedy dowiedzieliśmy się, że najstarszy brat mojej żony przeprowadził się do dwupokojowego mieszkania matki, więc zaczęli wynajmować swoją kawalerkę i oddawali mamie połowę pieniędzy z najmu.
Teściowa przeprowadziła się do domku letniskowego. Powiedziała, że zawsze o tym marzyła. Byliśmy oburzeni, ponieważ my również nie mielibyśmy nic przeciwko otrzymywaniu pewnej kwoty z najmu. Przecież to jest niesprawiedliwe. Jednak najciekawsze zdarzyło się właśnie później.
Latem, kiedy w domu jest ciepło, jest dobrze. Jednak to jest domek letniskowy, nie całoroczny: przecieka dach, okna są stare, nie ma kanalizacji, toaleta jest na zewnątrz - to tylko niektóre rzeczy, które należy zmienić.
Odkąd mamy z żoną własny domek - na wesele rodzice dali nam w prezencie działkę, więc w ciągu 5 lat udało mi się zbudować mały domek z drewna i wyposażyć go. Matka mojej żony, Pani Maria, poprosiła mnie o pomoc w wykończeniu jej domu: „gdy tylko będziesz mógł - nie potrzebuję luksusów!”.
Moja żona by się zgodziła pomóc, lecz ja postanowiłem zapytać:
„Dlaczego Pani nie poprosi o to syna? Przecież to właśnie przez niego wyprowadziła się Pani z mieszkania!”.
Teściowa mi powiedziała:
„On cały czas pracuje - nie ma na to czasu!”.
To bardzo ciekawe. To, że pracuję w systemie 2/2, a także czasami podejmuję się pracy dorywczej, oznacza, że mam dużo czasu. Oczywiście mogę pomóc z dachem, jednak nie mam na to absolutnie żadnej ochoty.
Tak, jestem pryncypialny, ale uważam, że to niesprawiedliwe. Teściowa oddała swoje mieszkanie nie mówiąc nam o swojej decyzji, a teraz zwróciła się do mnie z prośbą o pomoc w wykończeniu jej domku letniskowego. Jak na razie grzecznie odmawiam, ale niedługo nadejdzie dzień, w którym będę musiał powiedzieć to wprost. Najprawdopodobniej nasze relacje się popsują.