Dziewczyna zawiodła i skrzywdziła ojczyma. Jej zachowanie było karygodne.
Podobne historie nie zdarzają się może specjalnie często, ale jednak jak pokazuje ten artykuł czasami się zdarzają. Takie czasy – ludzie rozrastają się, zakładają nowe rodziny, wychowują dzieci nowych partnerów. Często darzą je wielką miłością i otaczają opieką. Tak właśnie potoczyły się losy osoby, o której dzisiaj opowiemy. Mężczyzna będący bohaterem tego artykułu związał się z kobietą, która była matką trójki dzieci.
Ojciec biologiczny nie poczuwał się do odpowiedzialności o dzieci, nie pytał co u nich, nie płacił nawet alimentów. Ojczym zajął się wychowywaniem i finansowaniem marzeń potomstwa zupełnie obcego człowieka, z którym kompletnie nic go nie łączyło.
Czas sunął naprzód. Jedna z córek poszła na studia, które następnie skończyła za pieniądze ojca. Następnie spotkała pewnego mężczyznę.
„Pomyślałem sobie: moja przybrana córka wychodzi za mąż” wspomina ojczym „Niedawno skończyła studia i chociaż była to publiczna uczelnia to i tak mimo wszystko jej nauka sporo mnie kosztowała. Kupiłem jej nawet solidnej półki auto, by wygodniej jej było dojeżdżać na zajęcia. Mieszkała z nami bo tak było taniej, nie pracowała ze względu na studia.”
od pół roku życie rodziny skupiło się na przygotowaniach do ślubu, który sfinansować miał niemal w całości rzecz jasna nasz bohater. Kilka tygodni przed planowaną ceremonią znikąd objawił się jednak ojciec dziewczyny. Była zachwycona, spotykała się z nim regularnie i wracała do domu podniecona i szczęśliwa.
„Nie powiem, zabolało mnie. Przecież ten człowiek nie wspierał jej w edukacji, nie zapłacił ani złotówki na jej ślub, nie opiekował się nią podczas choroby. Nie było jej gdy go potrzebowała, w niczym jej nigdy nie pomógł… Lecz teraz, gdy on się pojawił moja przybrana córka zaczęła mnie traktować jak ojca drugiej kategorii. Tak bardzo ją kocham, ale ona odstawiła mnie na bok jak tylko pojawił się jej prawdziwy tatuś” mówi ze łzami w oczach mężczyzna.
Od tego momentu nasz bohater każdego niemal wieczora przy kolacji słuchał opowieści o wspaniałym, hojnym i dobrze usytuowanym ojcu dziewczyny.
Zbliżający się ślub początkowo zaplanowany był na 250 osób. Jak wspomniano wcześniej, wszystko sfinansowane zostało w całości przez bohatera naszego artykułu, który zadłużył się by pomóc przyszywanej córce w ślubie i spełnić jej marzenie o weselu jak z bajki. Nic więc dziwnego w tym, że poprosił on swoją partnerkę i córkę o umożliwienie mu wpisania na listę gości 20 bliskich sobie osób i wysłania im zaproszeń.
„Oczywiście, początkowo zgodziły się… tylko, że gdy pierwszy raz po tej sytuacji spotkałem się z jednym z moich znajomych i zapytałem, czy będzie obecny na ślubie, nie ukrywał on swojego zaskoczenia. Podobnie zachowała się reszta moich bliskich, których zaprosiłem. Od razu zrozumiałem co się stało i, co tu dużo mówić, byłem rozwścieczony. Moja żona wyjaśniła mi z obojętnym wyrazem twarzy, że zaproszono już 250 gości i dopiero, jak któs zrezygnuje zwolni się miejsce dla któregoś z moich znajomych. Dodała też, że musiała zaprosić rodzinę biologicznego ojca swojej córki. Jednocześnie zostałem poinformowany o zaproszeniu do mojego domu na uroczystą kolację rodziców narzeczonego mojej przybranej córki oraz, jakby inaczej, jej ojca.”
Mężczyzna otarł łzę
„W trakcie tej kolacji dziewczyna, którą wychowywałem i traktowałem jak własne dziecko powiedziała, ze bardzo się cieszy z tego, że to jej prawdziwy ojciec poprowadzi ją do ołtarza podczas ślubu.”
Nasz bohater poczuł, jak jego świat się wali. Marzył przecież o tej chwili, jeszcze kilka tygodni wcześniej planował ceremonię razem ze swoją przyszywaną córką. Mężczyzna nie wiedział jak zareagować, czuł jednak jak w kącikach jego oczu pojawiają się łzy, a coś dusiło go w gardle. W tamtym momencie zrozumiał, że przez te wszystkie lata był perfidnie oszukiwany i wykorzystywany. Gdy już się opanował, poprosił wszystkich zgromadzonych o chwilę uwagi i zwrócił się do swojej partnerki i córki.
„Przez ostatnie kilkanaście lat byłyście moja rodziną, moim wszystkim, całym moim światem. Dziś jednak zrozumiałem, że dla dwóch najbliższych mi istot na tej planecie byłem niczym innym jak bankomatem. Odebrałyście mi całkowicie radość życia. Ale powiem wam coś – skoro to nie ja poprowadzę córkę do ołtarza, nie będę także sponsorował jej wesela. Nie pokryję żadnych wydatków związanych z jego organizacją. Dziewczyna ma teraz ojca, więc niech to on sfinansuje tę imprezę.”
Mężczyzna tego samego dnia zablokował wszystkie swoje konta bankowe, rozwiązał umowę z firmą przygotowującą wesele, a następnie odjechał w nieznanym kierunku, kompletnie ucinając kontakt z dwoma kobietami, które zniszczyły mu życie. I nie wiem jak wy, ale ja doskonale rozumiem jego zachowanie.
Główne zdjęcie: google.com