Otóż: 3 rodzaje nawozy, bez których pomidory mogą przetrwać. Bez nich spokojnie wydadzą obfite plony!

Nadmanganian potasu

Nie jest to skuteczny środek do dokarmiania pomidorów. Tak, nadmanganian potasu jest źródłem wielu mikroelementów, jednak nie jest głównym źródłem składników odżywczych w przypadku pomidorów. Więc ten nawóz nie ma wielu zalet!

Czasami niektórzy ludzie idą na kompromis: proponują wykorzystanie siarczanu manganu. Więc pytanie: w jakim celu? Ale jednak najważniejsze pytanie - ile?

Po pierwsze: niedobór manganu występuje bardzo rzadko, częściej na polach, na których rosną takie rośliny jak rzepak, kukurydza albo słonecznik. Lub na wyjątkowo ubogich glebach, na których nie były stosowane nawozy organiczne.

Po drugie. To jest chyba najważniejsze. Norma dodawania siarczanu manganu z deficytem (!) 1-3 g / 10 m2 lub 1-3 kg / ha! A w przypadku nawozu dolistnego – to 0,35 kg / ha.

A czasem radzą, że trzeba dawać 1 pełną łyżeczkę na 1 litr wody. Ale tak naprawdę to trzeba jedynie 1 łyżkę na 10 litrów.

I co się stanie? Spalone korzenie… W przypadku mniejszej ilości – to naruszenie bilansu materii organicznej w glebie, zakłócenie równowagi kwasowości.

foto: google

Jod

Nawiasem mówiąc, w Japonii produkty rolne są sprawdzane pod kątem nadmiernej zawartości jodu. I my stosujemy jod jako nawóż. Coś nie gra…

Więc prawie nie powinniśmy stosować jodu. A jednak dzieje się odwrotnie. I to jest smutne, bowiem jod w postaci czystej jest toksyczny.

Jod jest toksyczny dla korzeni podczas podlewania, jak również ten wiszący w butelkach w szklarni. Jest on wyjątkowo groźny dla organizmu człowieka. Więc, w żaden sposób pomidor nie może być nawadniany jodem!

Trudno jest również mówić o jego działaniu grzybobójczym. 10-30 kropli na 10 litrów wody nie będą mieli żadnego znaczenia (przy maksymalnych normach dopuszczalnych to 1-2 kropli na 10 litrów, która nie powoduje widocznej (!) szkody).

Możemy mówić o pewnym efekcie, zacząwszy od stężenia 4-5 butelek na 10 litrów wody. Ale po co używać produkt, który nie przyniesie żadnej korzyści? Są przecież fungicydy.

Bowiem jest znany skumulowany i toksyczny wpływ jodu. I nie wiadomo, jaki będzie efekt końcowy od kilku jego kropli.

Bor

Bor jest pierwiastkiem bardzo reklamowanym, ale jego wpływ jest niejednoznaczny. Chociaż jest on uczestnikiem wszystkich procesów generatywnych, jak również od niego zależą takie procesy jak jakość pyłków, zapylanie i liczba załązków w załążni. Bor jest synergetykiem (wzmacnia właściwości, odpowiada za wchłanianie oraz asymilację) mikroelementów.

A najbardziej nieprzyjemną rzeczą jest to, że bor nie jest korzystny dla roślin ani też dla ludzi jeżeli chodzi o zalecane normy stężenia.

Maksymalne stężenie wynosi nie więcej niż 1-2 g na 10 litrów. Chyba nie ma możliwości dla precyzyjnej kontroli w warunkach domowych… Zresztą, po co?

Przedstawiłem szkodliwe nawozy, których pomidor nie będzie potrzebował. Tak samo jeżeli chodzi o nasz ogród.

Główne zdjęcie: google.com