Kiedyś myślałem, że tylko ludzie mogą współczuwać. Jednak natknąłem się na kilka ciekawych historii, w których zwierzęta odczuwały ludzki ból.
Dzisiejsza historia jest jeszcze ciekawsza – opowiada o tym, jak kot czuł zły stan psa i okazywał mu swoje uczucia w dość nieoczekiwany sposób.
Mieszkam na dwa domy: w jednym w mieście, a drugim na wsi, w którym mieszka moja mama i gdzie przyjeżdżam na weekendy. Jak nie ma wioski bez rzeki, tak nie ma wiejskiego podwórka bez psa. Mieliśmy więc krzyżówkę owczarka niemieckiego.
Jego ulubioną rozrywką było gonienie kota, dogonienie go, przyciśnięcie przednimi łapami do ziemi i lekkie ugryzienie w grzbiet. Kiedy zobaczyłem to po raz pierwszy, rzuciłem się na ratunek kotu, ale mama mnie zatrzymała i powiedziała, że tak się bawią, a takie zachowanie psa w żaden sposób nie zagraża zdrowiu kota. Jednak to nie powstrzymało kota od okazywania niezadowolenia całym swoim wyglądem.
Biegali więc tak przez 10 długich lat i kot zawsze przegrywał – pies ciągle go doganiał, a kot nigdy nie wspinał się od niego na drzewa. Po dziesięciu latach kot nadal jest w doskonałej formie, a nasz pies najwyraźniej odziedziczył najczęstszy problem wszystkich owczarków niemieckich – problemy z tylnymi łapami.
Coraz częściej zacząłem widzieć, jak on, przebiegając kilkaset metrów, zatrzymywał się i ciężko szedł do domu. Potem zupełnie przestał biegać i stało się jasne, że jego historia wkrótce się skończy. I wtedy zobaczyłem coś, czego nigdy się nie spodziewałem.
Kot zaczął podchodzić do naszego psa, kłaść się przed nim i pozwalać mu ugryźć siebie w grzbiet. Bez względu na to, jak mu się to początkowo nie podobało, teraz zdał sobie sprawę, kim jest jego prawdziwy przyjaciel i komu zawdzięcza doskonałą kondycję fizyczną. Dlatego dość często odwiedzał swojego przyjaciela w ostatnich dniach jego życia.
Główne zdjęcie: google.com