16-letni młodzieniec odbył latem staż w firmie w centrum Nowego Jorku. Codziennie przechodził przez tłum ludzi, aby zjeść obiad w niedrogiej restauracji naprzeciwko ulicznych sprzedawców. Obszar ten słynął z tego, że na ulicach schronił tysiące bezdomnych. Wśród nich był Ivan, którego młody człowiek z jakiegoś powodu natychmiast zauważył.
Facet płacił gotówką kupując burrito lub hot doga, więc zawsze miał w kieszeni drobne, których nie wahał się dać Ivanowi. Codziennie. Nie żeby ten młody człowiek był ponad życzliwy. Po prostu nie było mu szkoda, a Ivan przyjmował pieniądze z wdzięcznością.
Któregoś dnia nie miał czasu iść do bankomatu po gotówkę, a restauracja nie akceptowała kart. Młody człowiek stał rozczarowany: wyglądało na to, że dziś ktoś zostanie bez obiadu. Ale wtedy sprzedawca powiedział do niego: „Słuchaj, widziałem, co robisz na co dzień dla Ivana. Po prostu ciebie poczęstuję, zasługujesz na to."
Pięć lat później ten młody człowiek wrócił do miasta, w którym rozpoczął karierę. Postanowił zjeść obiad w tej samej knajpie, w której bywał w młodości. Nagle głos za nim przerwał mu posiłek. "Przepraszam, pamiętasz mnie?" - spytał schludnie ubrany mężczyzna w garniturze.
Facet spojrzał na niego od góry do dołu, kiedy nagle wykrzyknął: „Ivan! Czy to na prawdę ty?" Dowiedział się, że w ciągu pięciu lat bezdomnemu udało się zdobyć pracę, która pozwoliła mu na leczenie u lekarza, poprawiające jego zdrowie psychiczne. Ivan szczerze podziękował facetowi, mówiąc, że zawsze inspirował go nadzieją na lepszą przyszłość. Chociaż Ivan nigdy nie znał imienia tego faceta, nie było to takie ważne. Nawet te drobne wystarczyły, aby przywrócić człowiekowi wiarę w życie.
Główne zdjęcie: kakao.im