Moi rodzice się zestarzeli. Nie byli też bardzo młodzi, gdy się urodziłem. Mam teraz 27 lat, moja mama ma 63 lata, a tata 71. Mija już trzeci rok, kiedy dostrzegam, że moi rodzice się zestarzeli.

To nie jest tak, że przeszli na emeryturę... Mój tata nadal pracuje i często dzwoni do mnie na Skype. Moja mama ma konto na Instagramie, wysyła do mnie różne posty i podziwia twórców torrentów. Rzecz w tym, że zamienili się w moich dziadków.

Kocham ich mimo wszystko, zawsze idę do nich gdy potrzebuje rady, gdy nie wiem co mam robić. Czuję wsparcie w chwilach słabości, ale teraz ja tu rządzę. Trzymam miecz, strzały i tarczę.

Nie wiem, co takiego nas rozdzieliło na przed i po. Czy to zdrowie, które już nie jest takie jak kiedyś, postawa i ciężki oddech. Widzę, jak mama zaczyna zapominać podstawowe rzeczy. Jak tata zwolnił i nie jest już w stanie podejmować decyzji. Nie wiem kogo tam leczy, ale czas na pewno nikogo nie oszczędza.

Pewnie nie jest im miło to czytać, ale moi rodzice naprawdę się zestarzeli. Nadal mnie kochają, gotowi zrobić wszystko, byle tylko zapewnić mi szczęście.

Czas jest zbyt krótki. Jakiekolwiek trzy dni, kiedy mogę spędzić czas z rodzicami, stały się dla mnie świętem. Za każdym razem przytulam i całuję rodziców, jakbym się z nimi żegnał. W porządku, tato! Jak sobie życzysz, mamo! Zgadzam się na wszystko. Wybaczyłem im wszystko. Po prostu żyjcie.

Mój tata nie jest już murem, moja mama nie jest już Laozi. Boję się potknąć i to jest prawda. Często brakuje mi ich pomocy w decyzji i to jest prawda. Mam wrażenie, że gdyby byli trochę młodsi, byłbym dużo spokojniejszy i to prawda.

Czasami chcę do nich zadzwonić i powiedzieć, że mam dość, że cały świat jest dziś przeciwko mnie i mam ochotę skulić się w kącie, ale oni już nie wiedzą, jak mnie chronić. Teraz są moimi dziećmi.

Dbajcie o swoich rodziców!

Główne zdjęcie: kakao.im