Skąpstwo jest nawet gorsze od choroby - jest to przywar. Mężczyzna powinien być pewny siebie i beztroski: ma pieniądze, nie ma pieniędzy, wszystko jest w porządku. Brak pieniędzy nie jest powodem do marudzenia. Jest to motywacja do działania. Zabieraj się do pracy.
Lato. Wieczór. Gra zespół Mirage. Razem z moją nową znajomą siedzimy w pizzerii, które wtedy dopiero zaczynały się otwierać. Połowa lat 80. Dziewczyna jest niezła, pijemy szampana, zastanawiam się co będziemy robić później. Szampan szybko się kończy, dziewczyna mówi: „Zamów jeszcze!”. Robię się ponury. Wiem, że mam mało pieniędzy. To znaczy, że wystarczy mi na szampana. Ale muszę jeszcze zostawić na lunch, na piwo z przyjaciółmi... Słuchaj, mówię, może wystarczy szampana? Dziewczyna rzuca mi szybkie spojrzenie - wszystko rozumie. Odwracając się do kelnera, macha ręką, grzechocząc plastikowymi bransoletkami: „Poprosimy jeszcze szampana!” - mówi do mnie nonszalancko: „Sama za to zapłacę”.
Nigdy nie zapomnę tego spojrzenia w jej oczach. Szczerze mówiąc, nawet nie pamiętam, jak skończył się ten wieczór. Pamiętam tylko jej spojrzenie. I moje zażenowanie. Zwłaszcza, że nie powiedziałem od razu: „Żartowałem. Weźmiemy tyle, ile zechcesz!”. Nie, patrzyłem na obrus w kratę, czując wstyd. Tak, szkoda mi było pieniędzy.
Przy okazji, gdybyś się zastanawiał, nic z tego nie wyszło. Nie było szans.
Próbowałem się pozbyć tej cechy. Walczyłem z tym jak ze złą chorobą. Przez bardzo długi czas. Oczywiście wszystko to można było łatwo wytłumaczyć: biedne dzieciństwo, jedna para butów przez trzy lata i tanie pierogi w barze mlecznym. Wszystko to przez dzieciństwo. Tylko że nie każdy potrzebował tej walki. Przy czym nie należy zwalać wszystkiego na „nieszczęśliwe dzieciństwo”. Znam sporo mężczyzn, którzy wciąż się nie wzbogacili, ale oddadzą przyjacielowi ostatni grosz, jeśli będzie tego potrzebował. Znam mnóstwo mężczyzn, którzy wychowali się w dobrobycie, którzy mają się doskonale, ale będą prosić o pięcioprocentową zniżkę na szalik, który jest wart tysiąc złotych. Nie, to nie jest bycie pazernym, to jest skąpstwo. To nie jest chciwość. Nie kupowanie zbyt drogiego samochodu przez wzięcie dużego kredytu to właśnie skrzętność. Kupując taki, na który możesz sobie pozwolić.
Skąpstwo jest nawet gorsze od choroby - jest to przywar. Kobieta musi liczyć pieniądze. Jest coś przerażającego w kobiecie, która wydaje tysiące. Ale niech robi z nimi co chce - chodzi tu o mężczyzn. Mężczyzna powinien być pewny siebie i beztroski: ma pieniądze, nie ma pieniędzy, wszystko jest w porządku. Mężczyzna nie powinien siedzieć i nic nie robić, licząc po ciemku banknoty. Brak pieniędzy nie jest powodem do marudzenia. Jest to motywacja do działania. Zabieraj się do pracy.
Są dwie rzeczy, na które mężczyzna nie powinien szczędzić pieniędzy - alkohol i kobiety. Oczywiście i dzieci, ale dzieci są kontynuacją związku z kobietą. Także ubrania, ale to dodatkowo. Znam milionerów, którzy ubierają się w Benettonie. Najważniejsze są kobiety. Wydawaj na nich ostatnie pieniądze, niech nie pozostanie Tobie na obiad, to wszystko bzdury. Dla mężczyzny to nic. Miałem kolegę, który poszedł z dziewczyną do drogiej restauracji, chciał jej się spodobać. (Tak, znowu restauracja: to pierwszy i ważny sprawdzian dla mężczyzn). Dziewczyna była tak szczęśliwa, że aż się podekscytowała: chciała to i tamto, i to wino kolekcjonerskie. Mój przyjaciel uśmiechnął się: „Oczywiście”. Już wiedział, że nie ma wystarczającej ilości pieniędzy. Ale uśmiechnął się: „Może coś jeszcze?”. W końcu przynieśli rachunek. Znów uśmiechnął się do dziewczyny: „Wrócę za chwilę”. Porozmawiał z kelnerem, który zgodził się wziąć zegarek jako depozyt. Zegarek był naprawdę dobry. Mój kolega odebrał go kolejnego dnia, musiał pożyczyć pieniądze, żeby zapłacić za ten ogromny rachunek. Dziewczyna jednak nie dowiedziała się o niczym, nie musi o tym wiedzieć.
Mężczyzna to szerokie gesty. Musi to robić przed kobietą, zdobywa ją w ten sposób, to bardzo ważna zasada. Tak, wydać na coś sto tysięcy - tak trzeba. Najważniejsze jest to, aby żyć tak jakby pieniędzy było pod dostatkiem. Ja na przykład nie mam żadnych oszczędności, jakichkolwiek. Wydawać trzeba tu i teraz: na kobiety, na przyjemności, na siebie i bliskich. Jest to bardzo ważne.
Mężczyzna może być źle wykształcony, kłamcą, grubasem i niewysportowanym. Może nie umieć grać w szachy ani robić pilawu. Wiele wad można wybaczyć, ale nie skąpstwo. Skąpy to nie do końca mężczyzna. Zresztą, prawdopodobnie we wszystkim jest taki sobie. Powolny, kłótliwy, nudny. I pewnie głupi. Tak, najczęściej skąpy mężczyzna to człowiek głupi.
Nigdy nie angażuj się w związek ze skąpym człowiekiem.
Oto dobry przykład. Moja znajoma miała romans. Chłopak był przystojny, stylowo ubrany i regularnie cytował pewnego pisarza. Nie, Paulina nie była szaleńczo zakochana, ale zauroczona. Planowali pojechać razem nad morze. Najlepszym sposobem na sprawdzenie uczuć była podróż, zdecydowała Paulina. Tak jest. Paulina to bardzo mądra dziewczyna. Chciała kupić kilka sukienek na wakacje, a jej chłopak powiedział: „Jasne”. Powiedział, żeby się nie martwiła, że za wszystko zapłaci. Poszli do sklepu. Paulina wybierała, przymierzała, zastanawiała się. Chłopak patrzył na to i mówił: „Świetnie, cudownie! Ile kosztuje? Jednak nie, to jest bardzo drogo...”. I tak przez całą godzinę. W końcu znalazł tanią, brzydką sukienkę z poliestru, ale Paulina grzecznie odmówiła. Wychodząc ze sklepu uświadomiła sobie, że nie chce jechać z nim nad morze i w ogóle nic nie chce. Podjęła słuszną decyzję. Ponieważ życie ze skąpym mężczyzną to istna tragedia. Przeprosiła za nieudany wyjazd. Po dwóch latach wyszła za mąż, a jej mąż jest niesamowity. Nie, on wcale nie jest bogaty, po prostu żyje i z łatwością wydaje pieniądze.
Czasem muszę pomóc, gdy ludzie proszą mnie o radę. I zawsze mówię młodym dziewczynom: jeśli twój chłopak marudzi, że nie ma pieniędzy na taksówki, kwiaty i wszelkiego rodzaju drobiazgi, zrywaj z nim. Będzie jeszcze gorzej. Albo, jeśli jesteś zakochana, próbuj go zmienić. Jest to możliwe, choć niektóre przypadki są beznadziejne. To może zająć wiele lat. W moim przypadku pomogła mi moja pierwsza żona, za co jestem jej wdzięczny. Nawet gdy już nie byliśmy razem, przyniosłem jej kiedyś ogromny bukiet kwiatów na urodziny. Zostawiłem go i poszedłem sobie. Nie wiedziała, że kupiłem go wydając prawie że wszystkie pieniądze, które miałem - nie wiodło mi się wtedy zbyt dobrze, a poza tym wynajmowałem mieszkanie. Ale w ten sposób jej podziękowałem.
Nie ma nic okropniejszego niż skąpy mężczyzna. To nieporozumienie, to wstrętne, to trzeba wyrzucić i zapomnieć.
Główne zdjęcie: storyfox