Łucja zawsze żyła pod dyktando najbliższych jej ludzi. Była do tego przyzwyczajona i nie opierała się, nie myśląc nawet o tym, co byłoby dla niej najlepsze. Zawsze była posłuszna. Surowi rodzice uczyli ją posłuszeństwa od szkoły podstawowej. Anna, matka dziewczyny, kazała Łucji uczyć się w szkole artystycznej. Rodzina zakładała, że jej miłość do sztuki, a tym bardziej obracanie się w tych sferach, zwiększy szanse córki na poradzenie sobie w życiu.
Rodzice dziewczyny byli bardzo zwykłymi ludźmi, więc wiązali duże nadzieje z dorastaniem swojej ślicznej córki. Przyciągała ona dość dużą uwagę chłopców. Jej łagodna natura sprawiała, że była godną pozazdroszczenia partią.
Po ukończeniu studiów postanowiono wydać Łucję za mąż. Pana młodego również wybrali jej rodzice - był to syn bogatego biznesmena, Darek. Był starszy od panny młodej o siedem lat, ale to nikomu nie przeszkadzało. Decyzja rodziców dziewczyny była bardziej zagraniem biznesowym niż związkiem z miłości. Po ślubie najskrytsze obawy Łucji nie potwierdziły się. Jej mąż okazał się miłym i wesołym człowiekiem. Lubił zabawiać swoją młodą żonę. Początkowo pojawiał się z nią wszędzie i przedstawiał ją wszystkim swoim przyjaciołom i kolegom, a oni przepowiadali udane małżeństwo i zdrowe dzieci. Rodzina zamieszkała w domu Darka. On pracował w firmie ojca, a Łucja zajmowała się domem.
Po bliższym przyjrzeniu się swojej żonie mężczyzna zrozumiał, że nie ma ona charakteru i przyjął taktykę rodziców Łucji. Zaczął rządzić żoną. Często Darek pstrykał palcami na Łucję z byle powodu. Jeśli nie było powodu, potrafił go wymyślić. Dziewczyna znosiła wszystko i miała nadzieję, że kiedy zajdzie w ciążę, jej mąż się zmieni - będzie łagodny i opiekuńczy. Ale mężczyzna tylko się złościł z powodu niezdarności Łucji. Czasami wracał z pracy grubo po północy, strasznie pijany. Wtedy robił aferę z niczego, strasząc ciężarną dziewczynę. Zdarzało się, że oskarżał ją o niewierność, podejrzewał o jakieś randki, ale nigdy nie wyszedł poza oskarżenia.
Po urodzeniu dziecka w rodzinie na krótko zapanował spokój. Wkrótce jednak Łucja zaczęła zauważać nowe dziwactwa. Zaczęła podejrzewać, że jej mąż ją zdradza. A on wcale nie robił z tego tajemnicy. Kiedy Łucja próbowała o tym mówić, Darek znów zaczynał kłótnie, oskarżając ją o szpiegowanie go. Zaczął mówić jej, że jest odrażająca i oskarżać o ignorancję, o to, że już żałuje swojego małżeństwa. Łucja nie wiedziała co dalej robić. Dla niego rozstanie z Łucją było wielką ulgą.
Przez kilka tygodni Łucja żyła z mężem jak z tykającą bombą, nie wiedząc, kiedy to się skończy. I oto pewnego wieczoru Darek wrócił z pracy i nakazał opuszczenie domu. Próbowała z nim rozmawiać, martwiąc się o siebie i syna, ale zdawała sobie sprawę, że mąż jest nieugięty. Darek powiedział jej, że znalazł im domek na wsi ze wszystkimi udogodnieniami.
Kiedy Łucja zobaczyła dom, który Darek znalazł dla niej i jej syna, była przerażona. Była to stara, opuszczona chatka na wsi. W środku były meble, ale przez szpary w oknach przedzierał się wiatr, do tego skrzypiały drzwi i deski. Mężczyzna wyładował ich rzeczy, pożegnał się z synem i odszedł, by zapomnieć o nich raz na zawsze, podczas gdy Łucja i jej syn zaczęli się zadomawiać w nowym domu.
Dzień po przeprowadzce starsza sąsiadka Barbara zaprosiła ją i chłopca do swojego domu. Sam na sam z tą miłą kobietą Łucja nie mogła się powstrzymać i opowiedziała jej o wszystkich swoich smutkach: o uciążliwych rodzicach, którzy teraz nawet nie chcieli jej znać, o okrucieństwie męża, o jego oszustwach i wywiezieniu tutaj. Przy drugim kubku herbaty bezdzietna sąsiadka również podzieliła się z Łucją swoimi zmartwieniami.
Od tego czasu utrzymują ciepłe, przyjacielskie stosunki. Basia zaoferowała pomoc i siedziała z chłopcem, gdy jego matka była w pracy. Łucja znalazła pracę jako sprzedawczyni w sklepie spożywczym przy głównej ulicy wsi. W wolnym czasie nadal rysowała i malowała piękne obrazy. Miejsca tutaj były cudowne. Natura nigdy nie przestawała zadziwiać. Łucja zawsze nosiła ze sobą ołówek i szkicownik, aby narysować ulubiony widok lasu lub jeziora.
Pewnego ranka do sklepu wszedł mężczyzna w średnim wieku, zauważył szkicownik na ladzie i zaczął przyglądać się krajobrazowi. Zapytał, czy Łucja jest jego właścicielką. Piotr był poważnie zainteresowany szkicami i powiedział, że ma niezły talent. Był dobrze ubrany, a do tego grzeczny i atrakcyjny. Od razu było widać, że jest osobą kreatywną. Mężczyzna zaoferował swoją pomoc w wystawieniu jej obrazów.
Po ich pierwszym spotkaniu Piotr zaczął często odwiedzać Łucję. Spotykali się również po pracy i dużo rozmawiali. Po raz pierwszy w życiu Łucja znalazła kogoś, z kim nigdy się nie nudziła. Dużo rozmawiali o rzeczach wzniosłych i pięknych, o rzeczach, do których dążyli i o których marzyli, o rzeczach, które chcieliby jeszcze osiągnąć. Z czasem Piotr i Łucja zaprzyjaźnili się.
Pewnego dnia podczas pikniku na leśnej polanie mężczyzna poczuł się źle. Dopiero wtedy dziewczyna odkryła straszną tajemnicę. Okazało się, że rok temu Piotr cierpiał na bóle głowy i czasami mdlał. Lekarze postawili niepokojącą diagnozę - guz. Łucja zastanawiała się, dlaczego nie powiedział jej o tym wcześniej. Mężczyzna po prostu nie chciał litości. Dziewczyna zapewniała go, że trzeba spróbować wszystkich metod leczenia, mimo że nie było żadnych gwarancji. Serce jej pękało, ale starała się być silna, by wspierać przyjaciela. Piotr obawiał się, że leczenie to strata czasu. Poprosił o wyjęcie teczki z aktówki. Łucja trzymała ją w rękach. Poprosił ją o uważne przeczytanie wszystkich dokumentów znajdujących się w teczce. Łucja nie mogła uwierzyć własnym oczom.
Okazało się, że jest to testament. Zgodnie z nim cały majątek Piotra miał zostać przekazany Łucji i jej synowi. Odziedziczyliby dwupiętrowy dom z ogrodem i drogi samochód. Dziewczyna odmówiła. Nie chciała bogactwa i nie mogła stracić drogiej osoby. Wtedy przyjaciele dogadali się - Łucja podpisuje testament, a Piotr wbrew wszystkiemu zgadza się na operację.
Przez kilka dni po operacji mężczyzna walczył o życie. Po pracy, zostawiając syna życzliwej sąsiadce Basi, Łucja pobiegła do szpitala i usiadła przy łóżku Piotra, wylewając gorzkie łzy. Nie mogła go stracić. Był najlepszym, co jej się przytrafiło w życiu. Czasem myślała nawet, że ktoś na górze specjalnie postawił go na jej drodze, bo byli dla siebie idealni. Ale nie zdążyła mu tego wyznać. Oddałaby wszystko, bez wahania, żeby mężczyzna się obudził.
Mężczyzna otworzył oczy i zobaczył Łucję. Jeszcze nie do końca przytomny, natychmiast poprosił dziewczynę, by została jego żoną. Ta wypuściła szloch - nie mogła sobie wymarzyć lepszego zakończenia. Pewnego dnia, już jako małżeństwo, Łucja i Piotr wybrali się do miasta, aby spędzić razem romantyczny wieczór, w miłej restauracji. Dziewczyna ze zdziwieniem rozpoznała kelnera w lokalu - był to Darek, który został oszukany przez kochankę i stracił cały swój majątek. Łucja udała, że go nie poznaje. Dla niej ten człowiek był zamkniętym rozdziałem. Darek rozpoznał Łucję, ale nie odważył się podejść. Darek nie widział swojego syna od wielu lat i nie wiedział, że jego była żona zaraz zostanie matką drugie dziecka, tym razem z prawdziwym mężczyzną.
Główne zdjęcie: zerkalo.cc