Paweł wychowywał córkę samotnie. Myślał tylko o tym, by wyrosła na naprawdę dobrą osobę. W tym celu Paweł nie szczędził środków, ciężko pracując, aby zapewnić córce wszystko, czego potrzebowała. Nie miała zbyt łatwego życia, gdyż za wcześnie straciła matkę.

Gosia cierpiała z powodu tego, jak wyglądało jej życie. Inne dzieci dokuczały dziewczynce, sprawiając, że ciągle płakała i przejmowała się. Paweł zawsze uspokajał córkę, starając się przekazać jej, że życie czasami układa się w najbardziej nieprzewidywalny sposób. Kochał swoją córkę ponad życie i okazywał to ze szczególną gorliwością w takich momentach.

Ulubionym świętem Gosi zawsze był Sylwester. Nie mogła się go doczekać, pragnąc, aby wszystkie jej życzenia się spełniły. Z okazji tego święta w ich szkole zawsze rozdawano prezenty, a uczniowie przebierali się w piękne kostiumy lub sukienki. Paweł zawsze miał problemy z pieniędzmi, ale mimo to starał się, aby Gosia wyglądała ładnie w tym dniu. Pewnego razu kupił nawet tak piękną sukienkę dla niej, że Gosia stała się prawdziwą gwiazdą: wszystkie koleżanki z klasy otaczały ją, mówiąc jak pięknie wygląda. Dziewczynka była zachwycona i bardzo dziękowała ojcu.

Gosia dorosła. Po ukończeniu szkoły średniej przeprowadziła się do dużego miasta by rozpocząć studia. Wszystko układało się tak, jak sobie zaplanowała, ponieważ zawsze była bardzo mądrą dziewczyną. Gosia rozpoczęła studia. Życie w wielkim mieście wywarło na nią silny wpływ. Z czasem dziewczyna stała się merkantylną osobą. Zaczęła spotykać się z mężczyznami, którzy byli chętni kupić jej coś drogiego i wydawać pieniądze na restauracje.

Kiedy Gosia zaszła w ciążę, zaczęła przygotowywać się do ślubu. Czuła się naprawdę szczęśliwa, ponieważ mężczyzna, którego miała poślubić, był bogaty. Nie pomyślała jednak o zaproszeniu ojca i innych krewnych na wesele. Zamiast tego Gosia napisała wiadomość, aby Paweł nie przyjeżdżał. Wyjaśniła, że na weselu będą bawić się bogaci ludzie. Więc on nie będzie pasował do tego towarzystwa.

Paweł był bardzo zasmucony takim traktowaniem. Przez te wszystkie lata poświęcał się, pomagał córce we wszystkim i zawsze ją wspierał. Czy zasłużył na takie traktowanie? Po zastanowieniu się, Paweł mimo wszystko pojechał do miasta.

Kiedy nadszedł czas na składanie gratulacji, ojciec podszedł do Gosi. Dał jej niewielki bukiet, pocałował i powiedział, że życzy jej szczęścia, a potem po prostu odszedł. Gosia przez moment stała w jednym miejscu. Czuła ogromny wstyd, karciła siebie za to, co zrobiła. Jak mogła tak potraktować najdroższą i najbliższą jej osobę?

Gosia pobiegła za ojcem, który nie zdążył jeszcze odejść zbyt daleko. Płakała i błagała o przebaczenie, obiecując, że nigdy więcej nie zachowa się tak okropnie.

Główne zdjęcie: youtube