Nie rozumiem mojego zięcia. Zabrania mi przychodzić do ich domu i opiekować się wnukiem. Mój zięć jest bardzo dobrym mężem. 
Bardzo kocha moją córkę, dobrze zarabia i jest świetną głową rodziny. Bardzo kocha też swojego syna, ale ponieważ dużo pracuje, widuje go tylko wtedy, gdy śpi i w weekendy. Rzecz w tym, że uważa, że jego żona musi sama zajmować się synem i nikt inny nie musi jej pomagać. 

Córka jest bardzo zmęczona, bo wnuk jest aktywny i trzeba cały czas za nim latać. Przychodzę do nich w tajemnicy, kiedy zięć jest w pracy. A kiedy zdarzy się, że przychodzi na chwilę do domu w trakcie pracy, muszę szybko uciekać, żeby mnie nie zobaczył i nie zrobił awantury.

Uważa, że tylko rodzice powinni wychowywać dziecko i nikt nie powinien się wtrącać. Wychowywała go babcia, ponieważ jego matka zawsze wychodziła z różnymi mężczyznami i nie miała czasu. Atmosfera, w której dorastał była okropna. To wszystko musiało odcisnąć swoje piętno, dlatego Grzegorz jest taki nieugięty. Stwierdził nawet, że jeśli będę pomagać, to on chce rozwodu. Sam robi zakupy, utrzymuje rodzinę i zastanawia się, skoro jego żona nie pracuje, siedzi w domu, to dlaczego sobie nie radzi?

Ale wiadomo, jak ciężko jest z dziećmi i jak szybko się nimi człowiek męczy. Ale ja nie ingeruję w wychowanie ich dziecka, tylko się z nim bawię i chodzę na spacery. Nie wiem, co mam robić. Mój zięć jest bardzo troskliwym mężem i ojcem i nie chcę ingerować w ich relacje z moją córką. Ale ja chcę być blisko z wnukiem. Niestety, mój zięć mówi, że bardzo mnie szanuje, jednak nie chce, żebym opiekowała się jego synem, bo to nie w porządku.

Główne zdjęcie: youtube