Marika poszła do pierwszej klasy. Mama kupiła jej bukiet kwiatów i zrobiła warkocz.
Wydawało się, że wszystko jest dobrze, ale zawsze czuła, że mama Sandra często się złości i krzyczy na nią, ponieważ jej nie kocha. Dziewczynka nie mogła zrozumieć co robi źle: była posłuszna, zawsze pomagała mamie, jednak mama zawsze była niezadowolona. Pewnego razu córka postanowiła zapytać mamę:
- Mamusiu, nie kochasz mnie, ponieważ robię coś źle? Powiedz mi co, a postaram się przestać to robić!
Sandra była zaskoczona, jednak odpowiedziała z irytacją:
- Mariko, przestań gadać głupoty. Idź się bawić i nie zawracaj mi głowy tymi pytaniami.
Dziewczynka pomyślała sobie: „Jak zawsze każe mnie iść się bawić, ponieważ jest na mnie zła...”.
Minęło dziesięć lat.
- Mamo, zbliża się studniówka, w co ja się ubiorę? Moje koleżanki z klasy idą do fryzjera, rodzice im pozwolili, może ty mnie też zapiszesz?
- Co ty gadasz! Chce iść do fryzjera! Na sukienkę trzeba wydać tyle pieniędzy, przecież nie jestem córką milionera.
Marika była bardzo zasmucona odpowiedzią matki, ponieważ z niecierpliwością czekała na ten dzień.
Marika poszła do babci, aby poprosić ją o pieniądze na sukienkę, ponieważ starsza kobieta zbierała pieniądze na studia dla swojej wnuczki.
Kiedy Marika dotarła do domu babci, usłyszała, że kłóci się ona z matką. Marika schowała się i postanowiła posłuchać, o czym rozmawiają.
- Sandra, jak długo zamierzasz ją gnębić? Dlaczego nie zauważasz, że Marika jest mądrą dziewczynką?
- Nie mogę znieść tego wszystkiego. Bardzo jest podoba do Aleksandra, a jej włosy są takie same jak włosy Oliwii.
- To należy do przeszłości, czasu nie da się cofnąć. Powinnaś wiedzieć, że Marika jest moją wnuczką i nie pozwolę jej skrzywdzić.
Matka wybiegła z domu i popędziła na przystanek autobusowy. Marika nie mogła zrozumieć, co ma z tym wspólnego Oliwia, która zmarła wskutek wypadku drogowego.
Marika poszła do babci i zobaczyła, że starsza kobieta płacze.
- Cześć, skarbie! Przed chwilą rozmawiałam z twoją matką, wpadła do mnie na chwilę. Jesteś głodna?
- Babciu, słyszałam jak rozmawiałaś z mamą. Czy mogłabyś mi wszystko wytłumaczyć?
- Ukrywałyśmy to przed tobą, ale chyba będę musiała ci o wszystkim powiedzieć...
Sandra poznała mężczyznę, który miał na imię Aleksander. Potem pobrali się, dobrze im się układało. Sandra zaszła w ciążę - bardzo chciała mieć chłopca. W tym samym czasie przyjechała do nich jej siostra, Oliwia. Pewnego dnia Sandra wróciła z pracy wcześniej niż zwykle i zastała ją razem ze swoim mężem w łóżku. Cały czas beształam Oliwię, że chce zniszczyć szczęście swojej siostry, ale ona mówiła, że nie może bez Aleksandra żyć.
Sandra spakowała swoje rzeczy i zamieszkała ze mną, abym pomogła jej po urodzeniu dziecka. Jednak jej dziecko zmarło, prawdopodobnie z powodu stresu, ponieważ Sandra ciągle płakała. Po tym wszystkim zaczęła nienawidzić Oliwii.
Nie wiedziałam co mam robić, przecież zarówno Oliwia, jak i Sandra są moimi córkami. Sześć miesięcy później Oliwia zaszła w ciążę, lecz Sandra nie mogła patrzeć na to, że jej siostra jest szczęśliwa. Wychodziła z domu za każdym razem, gdy jej siostra i były mąż przychodzili do mnie.
Oliwia urodziła córkę, Marikę. Pewnie już się zorientowałaś, że chodzi o Ciebie. Kiedy miałaś rok, Oliwia i Olek pojechali nad morze, jednak zginęli w wypadku drogowym.
Byłam już wtedy w starszym wieku, więc Sandra zabrała cię do siebie. Nie chciała, ale potem zrobiło jej się ciebie żal. Resztę już wiesz. Jesteś bardzo podobna do swojego ojca i masz takie same włosy jak Oliwia.
Marika nie mogła uwierzyć w to, co usłyszała. Okazało się, że jej matka wcale nie była jej matką. Teraz wreszcie zrozumiała, dlaczego matka traktuje ją właśnie w ten sposób.
Kiedy Marika wróciła do domu, opowiedziała wszystko Sandrze, a potem powiedziała jej, że mimo wszystko uważa ją za swoją matkę i że ją kocha. Sandra się rozpłakała.
- Nie wyobrażasz sobie, jakie to było dla mnie trudne przez te wszystkie lata! Nadal nie rozumiem, jak moja własna siostra mogła mi to zrobić. Każdego dnia, kiedy na ciebie patrzyłam, myślałam o tym.
- Mamo, wybacz mi, że się urodziłam. Ale to nie moja wina. Wkrótce wyjadę i więcej mnie nie zobaczysz.
Marika była najładniejszą dziewczyną na studniówce. Babcia dała jej pieniądze na fryzjera i suknię. Sandra patrzyła na córkę i zachwycała się nią.
Marika zaczęła studiować i rzadko przyjeżdżała do domu. Pewnego razu Sandra zadzwoniła do córki i powiedziała jej, że wychodzi za mąż. Marika była zachwycona tą wiadomością.
Potem powiedziała córce, że wkrótce urodzi dziecko. Marika zawsze marzyła o młodszej siostrze lub bracie.
Gdy dziecko się urodziło, Marika przyjechała aby zobaczyć swojego braciszka. Dziewczyna trzymała dziecko w ramionach i bawiła się z nim.
W tym momencie Sandra podeszła do niej, przytuliła ją i przeprosiła, że była dla niej kiepską matką, a następnie dodała, że zawsze ją kochała.
Marika była przeszczęśliwa, ponieważ zdała sobie sprawę, że matka naprawdę zawsze ją kochała.
Główne zdjęcie: youtube