Wiele osób robi sobie wrogów, kiedy zaczyna się wojna o spadek, ale nigdy nie sądziłam, że mnie to kiedyś dotknie. Mam młodszą siostrę i obie mieszkamy w osobnych mieszkaniach, które kupili nam rodzice. Mój ojciec zmarł trzy lata temu, a w tym roku pochowano również moją matkę.
Po pogrzebie moja siostra zaczęła rozmawiać o mieszkaniu moich rodziców. Powiedziałam, że mama zapisała nam w testamencie po równo, więc nie będzie problemu. "Tak ci powiedziała, żeby cię nie denerwować i nie kłócić się, ale w rzeczywistości mieszkanie jest moje" - odpowiedziała moja siostra. Nie wierzyłam jej, dopóki nie pokazała mi dokumentów. Nie interesuje mnie mieszkanie, chcę tylko zrozumieć, dlaczego moja matka tak postąpiła, skoro ona i mój ojciec kochali nas jednakowo?
Moja siostra powiedziała, że mieszkam sama i raczej nie wyjdę za mąż (mam 38 lat), a ona ma dwoje dzieci. Więc moja matka zostawiła mieszkanie swoim wnukom. Jeśli to prawda, dlaczego ten fakt został przede mną ukryty? Nie miałabym nic przeciwko temu, w moim jednopokojowym mieszkaniu też jest mi wygodnie i faktycznie raczej nie wyjdę już za mąż. Jestem w stanie wiele zrozumieć i pójść komuś na rękę, ale uraziło mnie to. Moja matka i siostra zajmowały się tą sprawą za moimi plecami, jakbym była dla nich obca.
Siostra widząc, że jest mi przykro zaproponowała mi pieniądze, chociaż oczywiście nie miała takiej kwoty. Ale odmówiłam. Niczego nie potrzebuję. Nie dość, że matka mnie wydziedziczyła, to jeszcze splamiła wspomnienia i sprawiła, że ja i siostra stałyśmy się sobie obce.
Główne zdjęcie: youtube