- "Dosłownie się we mnie gotuje. Mówi, że rozdzielam jej córki" - wzdycha Weronika. Chodzi o to, że Weronika postanowiła dać wnuczce mieszkanie, jak tylko skończy trzeci rok studiów. Poinformowała o tym córkę i zięcia. Obecnie wnuczka studiuje za granicą, ale planuje wrócić do kraju. I babcia chce jej pomóc zaaklimatyzować się w życiu. Chce wszystko zrobić formalnie, bo ma dwie wnuczki - wtedy mogą być kłopoty.
- "Wszystko było w porządku, moja córka mieszkała z mężem. Nie wiem, co się tam u niej podziało. Generalnie wróciła do mnie z dwuletnią córką i powiedziała, że się rozwodzi" - kobieta rozłożyła ręce. Matka wspierała córkę. Pomagała jej i dbała o nią. W tym czasie bardzo przywiązała się do wnuczki.
Były zięć szybko się ożenił i miał dużo dzieci, więc nie był zainteresowany córką. Ale życie osobiste córki Weroniki nie układało się. Ale mama nigdy nie miała nic przeciwko, żeby córka wychodziła do ludzi.
- Nie przyprowadzi do domu byle kogo, prawda? Czasem wychodziła wieczorem albo w weekend. Nigdy jej nie zatrzymywałam i zostawałam z wnuczką bez żadnych problemów - wspomina kobieta.
Jedyne co Weronika przypomniała swojej córce, to że powinna szukać nie tylko męża, ale także ojca dla swojego dziecka. Przecież trzeba wziąć pod uwagę córeczkę. Jeśli mężczyzna będzie źle traktował dziewczynkę, z takiej rodziny nie wyjdzie nic dobrego. Stanęła w obronie wnuczki.
Helena ogłosiła swoje małżeństwo, gdy jej córka poszła do pierwszej klasy. Mało tego, powiedziała, że spodziewa się dziecka.
- Oczywiście nie spodobało mi się to. W ogóle nie posłuchała mojej rady i postąpiła odwrotnie. A nowy zięć to prawdziwe ziółko. Nawet nie próbował zaprzyjaźnić się z Basią. A moja głupia córka oczywiście wpatrzona w niego, jak w obrazek. Kiedy oni zdążyli dziecko zrobić? Nie wiem skąd ona go wytrzasnęła - wzdycha kobieta.
Matka próbowała przemówić córce do rozsądku, ale ta nie czuła się winna. Weronika prosiła, żeby jej wnuczka została z nią, ale i to się nie udało. Dla wszystkich było jasne, że Basia przeszkadza ojczymowi. Zawsze na nią krzyczał, próbował wychowywać i karał za każdą drobnostkę. A po narodzinach drugiej córki rozpętało się piekło.
- Musiałam zabrać wnuczkę i jeszcze zrobić awanturę. Zagroziłam, że naślę na nich opiekę społeczną, więc córka się poddała. Spokojnie żyłyśmy z wnuczką i nie miałyśmy zmartwień. Basia czasami odwiedzała matkę, ale mieszkała ze mną - mówi Weronika.
Wobec drugiej wnuczki kobieta była obojętna, zwłaszcza że wdała się w ojca. Zięć nie chciał dopuścić swojej córki do teściowej. Widać, że miał do niej żal.
- Nie wiem, czy karał swoją córkę czy nie. Dla mnie najważniejsze jest to, że najstarsza wyrosła na dobrą osobę. Szkoda oczywiście, że dorastała z dala od rodziców, ale takie jest życie. Kocham Basię z całego serca, ale druga wnuczka jest mi obca - mówi emerytka.
Weronika już dawno zdecydowała, że to starsza wnuczka odziedziczy mieszkanie. Nie było innej opcji. Ale nie powiedziała o tym córce. Pewnego dnia usłyszała od Heleny takie słowa:
- Teściowa jest bardzo chora. Ale my od niej nic nie dostaniemy - tam szwagierka trzyma rękę na pulsie. Moje dziewczynki odziedziczą tylko twój majątek, z drugiej strony nie ma na co liczyć.
Weronice nie spodobały się te słowa. Człowiek jeszcze żyje, a ona już dzieli spadek. I wtedy postanowiła wyznać, że chce przepisać mieszkanie na Basię.
- Mamo, co ty wyprawiasz? Przecież masz dwie wnuczki, a nie jedną. Dlaczego zaniedbujesz młodszą?
- A dlaczego ty przez całe życie zaniedbywałaś starszą? Basia zawsze była dla ciebie ciężarem. Zarabiasz pieniądze, utrzymujesz młodszą, ale nie dbasz o starszą. Basia ma tylko mnie, a nie daj Boże coś mi się stanie, to zostanie sama. Najmłodsza ma ojca, drugą babcię i ciebie. Coś wymyślicie - odpowiedziała córce Weronika.
Córka obraziła się na matkę. Jednak matka ma prawo podejmować swoje decyzje, to w końcu jej mieszkanie. Co więcej, Basia jest już dorosła. Potrzebuje mieszkania bardziej niż młodsza. Niech ojciec się nią zajmie.
Główne zdjęcie: emakar
var adsinserter = adsinserter || {}; adsinserter.tags = ['fullads'];