Jesteśmy razem ze Zbyszkiem od prawie 16 lat. Mamy piękną córkę. Nasza rodzina nie należy do zamożnych, ale nie brakuje nam pieniędzy na podstawowe rzeczy i drobne przyjemności. Od ślubu mieszkamy w dwupokojowym mieszkaniu, które odziedziczyłam po ukochanym dziadku.
Nigdy na nic nie narzekałam i wszystko mi odpowiadało, lecz Zbyszek jest zupełnie inną osobą. Zawsze chciał zdobyć jak najwięcej. W związku z tym, gdy nadarzyła się taka okazja, spakował się i wyjechał pracować do Szwecji.
Od razu powiem, że byłam przeciwna decyzji mojego męża. Ale w naszej rodzinie mężczyzna zawsze ma ostatnie słowo. Zbyszek powiedział, że nie ma co dyskutować. Wyjeżdża, żeby zarobić na dom.
Do tego córka prędzej czy później wyjdzie za mąż, zatem trzeba będzie kupić mieszkanie oraz pokryć koszty wesela. Poza tym należy wymienić jego stary Lancer. Ogólnie rzecz biorąc, nie możemy w inny sposób zarobić na nowy dom i samochód.
Rodzina na odległość
Przez pierwsze kilka miesięcy zdzwanialiśmy się każdego dnia. Mąż bardzo za nami tęsknił i dzwonił kiedy miał tylko możliwość. Zawsze znajdował chwilę, by powiedzieć mi coś miłego, a ja wspierałam go, jak tylko mogłam.
Ale po około sześciu miesiącach coś się zmieniło. Kobiety potrafią to zrozumieć. Zbyszek zaczął się oddalać. Rzadziej dzwonił, rozmowy trwały kilka minut, gdyż musiał wracać do pracy. Mówił, że jest dużo pracy, że jest zmęczony, że zadzwoni później, gdyż ma ważne sprawy do załatwienia...
Miałam wrażenie, że coś się stało. Mąż mnie zdradził. Ale na początku próbowałam pozbyć się tych myśli. Jak to jest możliwe, by zapomnieć o 16 latach szczęśliwego małżeństwa? Poza tym wyjechał do Szwecji by zarobić na dom i samochód. Żeby naszej córce niczego nie brakowało w przyszłości.
Szorstka prawda
Minęły dwa lata. Mój mąż praktycznie przestał się ze mną kontaktować. Dzwoni raz na 2-3 miesiące i pisze raz na kilka tygodni. Nagle zdałam sobie ze wszystkiego sprawę. Zrozumiałam, że Zbyszek naprawdę ma kochankę.
Zdałam sobie sprawę, że muszę zrobić wszystko, by mąż wrócił do domu. Długo się zastanawiałam, wymyślając powody, dzięki którym mąż mógłby wrócić ze Szwecji. Myślałam nawet o tym, by skłamać, że jestem chora. Tyle że nie musiałam kłamać. Mój mąż sam zadzwonił i powiedział, że wkrótce przyjedzie do domu. Moja kobieca intuicja podpowiadała dlaczego tak pilnie postanowił wrócić - nie wróżyło to nic dobrego.
Nie miałam czasu na użalanie się nad straconymi miesiącami i bujaniem się w obłokach. Starannie przygotowałam się na przyjazd Zbyszka. Zaprosiłam mamę do siebie. Powiedziała, że muszę zrobić wszystko, ale doprowadzić do tego, by mąż wrócił do rodziny. Ponadto udzieliła mi niespodziewanej rady.
Rada udzielona przez mamę
„Nawet jeśli powie ci wprost, że poznał inną kobietę, zrób następującą rzecz. Powiedz, że w to nie wierzysz, nie poddawaj się. Udowodnij mu, że jesteś najlepsza! Że nikt nie pokocha go tak jak ty. Walcz o swojego mężczyznę!” - oto co poradziła mi mama.
Wzięłam sobie tę radę do serca. Ale moja intuicja podpowiadała mi, że za granicą rzeczywiście ma inną kobietę. Bardzo się martwiłam.
Zbyszek wrócił do domu i niemal od razu oznajmił, że chce się rozwieść. W Szwecji znalazł nową miłość i stracił głowę. Dlatego planują jak najszybciej się pobrać.
„Nie wierzę w to” - powiedziałam nagle to, co mówiła do mnie matka. W tym samym momencie mój mąż stracił całą pewność siebie. Był zdziwiony i zapytał mnie, w co dokładnie nie wierzę. Odpowiedziałam, że nie może mieć innej kobiety. Przecież taki mężczyzna jak on nie jest w stanie porzucić kobiety, z którą spędził 18 lat, zdradzić i zapomnieć o wspólnych marzeniach.
W pewnym sensie mi się udało. Zbyszek patrzył na mnie zdezorientowany. Nie wiedział jak ma zareagować. Powiedział jedynie, że porozmawiamy o tym później.
Jakie są cechy rodziny
Pierwsza runda należała do mnie. Rozchmurzyłam się i zdałam sobie sprawę, że muszę walczyć dalej. Ani razu nie zarzuciłam Zbyszkowi, że mnie zdradził. Zaczęłam częściej mówić o przyszłości, naszych wspólnych planach i ukończeniu szkoły przez naszą córkę. Pojechaliśmy na wakacje w góry naszym nowym samochodem. Pomalutku doprowadziłam do tego, że mąż zaczął interesować się własną rodziną.
Od tego czasu minęło półtora roku. Zbyszek nie wrócił do Szwecji. Zaczęliśmy budować dom poza miastem. Poradzimy sobie ze wszystkim. Najważniejsze, że udało mi się uratować związek i rodzinę. To wszystko zawdzięczam mojej mamie.
Główne zdjęcie: youtube
var adsinserter = adsinserter || {}; adsinserter.tags = ['fullads'];