Oto metoda, która pozwoliła w końcu pozbyć się starej warstwy przypalonego tłuszczu z patelni. Wystarczyło ją zmoczyć na noc i zabrudzenie samo odpadło. Prawie bez wysiłku.
Patelnia okazał się tak zaniedbanym stanie, że nie było sensu skrobać ją szczotką. Potrzebny był jakiś potężny środek.
Zadanie wydawało się zbyt nierealistyczne, więc nawet nie zastanawiałem się poważnie nad tym, dopóki nie zobaczyłem błyszczących patelni u swojej babci. Powiedziała, że zostawia ją na noc w płynnym amoniaku, a rano wszystkie zabrudzenia same odstają.
Czy wystarczy tylko zamoczyć? Bez szczotkowania szczotką, sodą i octem? Brzmi zbyt dobrze, ale skoro ktoś odnosi z tym sukces, można spróbować.
Od razu bardzo mnie zaskoczyła cena amoniaku. W aptekach można go znaleźć za nie całe 7 zł za 250 ml. Tańszego środka do mycia naczyń raczej nie znajdziemy.
Zalecana przez babcię ilość to 50 ml, ale wylałem dwa razy tyle – patelnia wygląda naprawdę źle. Dobrze, że kupiłem większą butelkę, ponieważ tak naprawdę nie wierzyłem w skuteczność nawet 100 ml. Myślałem, że będę musiał powtórzyć zabieg (nie musiałem).
Oczywiście zapach amoniaku jest niezapomniany. Jak najszybciej zawiązałem worek na śmieci i narzuciłem kolejny. Lekko potrząsnąłem zawartością, aby środek trafił na całą powierzchnie i wyszedłem na balkon.
Tak patelnia stała przez około 12 godzin.
Bardzo ostrożnie otworzyłem worki. Po raz kolejny poczułem ten „cudowny” zapach.
Patelnia w ogóle się nie zmieniła. Dno jest tak samo czarne, jak przed tym.
Wystarczyło lekko poszorować gąbką, a przypalony tłuszcz zaczął odpadać dużymi kawałkami.
Patelnia została wyczyszczona prawie bez wysiłku. Teraz wreszcie można było odczytać logo producenta.
Aby szybciej zakończyć zabieg, wziąłem metalową gąbkę.
Jeszcze kilka minut i patelnia zaczęła się świecić.
Wynikiem jestem zadowolony. Myślę, że ostatni raz patelnia miała taki wygląd w dniu zakupu.
Prosta i skuteczna metoda za bardzo skromne pieniądze.
Główne zdjęcie: google.com