Howie to piękny czarny pies o uroczym pysku. Mógł być szczęśliwy od dzieciństwa, ale miał pecha: szczeniak miał dysplazję stawu biodrowego...

foto: mimimetr.me

W tym czasie maleństwo miało zaledwie 3 miesiące. Pies nie chciał jeść, ledwo trzymał się na łapach i wyglądał na bardzo smutnego. Przede wszystkim szczeniak martwił się, ponieważ czuł, że nie spełnił oczekiwań swoich właścicieli. Pies cierpiał nie tylko z powodu swojego stanu, ale także postawy, jaka była wobec niego.

Takim go zobaczyła weterynarz pracująca w jednej z klinik. Wygląd zewnętrzny szczeniaka bardzo ją zasmucił, zwłaszcza diagnoza, którą musiała wypowiedzieć właścicielom Howiego. Nie chodziło o to, że był w beznadziejnej sytuacji, po prostu leczenie wymagało dużych pieniędzy.

foto: mimimetr.me

Właściciele zwierzaka powiedzieli, że nie mają możliwości go leczyć i postanowili zostawić szczeniaka w klinice. Jednak sama weterynarz była z tego zadowolona: chciała zaopiekować się psem.

Właściciele wyszli pozbywając się „ciężaru”, a lekarz zwrócił się do kolegów, którzy mogli zająć się leczeniem szczeniaka. Jeden ze specjalistów wykonał dwie operacje, które Howie tak bardzo potrzebował.

foto: mimimetr.me

Ale na tym sprawa się nie skończyła. Ponadto zwierzak wymagał rehabilitacji, która obejmuje fizjoterapię i pływanie.

Minęło trochę czasu, a pies wstał na łapy! Zaczął chodzić i czuł się niesamowicie szczęśliwy! Jego nowa właścicielka też była szczęśliwa, ona nie wątpiła w sukces.

foto: mimimetr.me

Howie ma już nieco ponad 7 miesięcy i jest zdrowym psem. Nie tylko spaceruje, ale też biega, a nawet bawi się z innym zwierzakiem, którego ta rodzina „adoptowała”. Ulubioną zabawką naszego bohatera jest niebieska piłka, z którą po prostu się nie rozstaje! Howie też uwielbia ludzi, a dla niego nie ma pojęcia outsider.

Prawdopodobnie gdyby poprzedni właściciele go teraz zobaczyli, nie uwierzyliby, że to ten sam szczeniak, którego porzucili kilka miesięcy temu!

foto: mimimetr.me

Jak cudownie, że Howie miał szczęście wpaść w ręce człowieka, który nie tylko go adoptował, ale także pomógł mu wyzdrowieć!

Główne zdjęcie: mimimetr.me