„Babcia miała siostrę, Elżbietę, która była niezbyt lubiana przez członków rodziny. Wiesz dlaczego?
- Nie przez to, że mieszka sama..
- Nie przez to, że nie ma męża i dzieci.
- Nie przez to, że miała wpływowego kochanka z Ministerstwa Zdrowia.
- Nie przez to, że na przyjęciach rodzinnych pojawiała się tylko wtedy, gdy potrzebowała, choć na wszystkie była zapraszana.
Przez to, że miała czelność wyłączyć telefon stacjonarny, kiedy nie chciała z nikim rozmawiać. I jeszcze podłączyła identyfikację numeru przychodzącego przy pierwszej okazji i płaciła za to. Co to za caryca, która wybiera z kim chce rozmawiać?
Sprawa była prosta - pod każdym względem ciocia Ela kochała siebie bardziej niż kogokolwiek innego. I nie chciała mieć do czynienia z niczym, co przeszkadzałoby jej w wygodzie.
Tęskniła? Żałowała swojego wyboru?
O, nie.
Zmarła w wieku 93 lat, do 87 roku życia chodziła z „dziewczynami do łaźni”, wszystko sama robiła, jeszcze trzy lata temu miała piękną krótką fryzurę. Do 70. roku życia jeździła nad może z żonatym kochankiem. Spacerowali po Molo i pili domowe wino. Potem zmarł, niestety.
Dowiedziała się o internetowych zakupach. Była szczerze zaskoczona, gdy ludzie pytali ją, czy potrzebuje coś z produktów, i arogancko wymieniała wszystkie znane jej aplikacje z dostawą jedzenia.
Szklanka wody nie była potrzebna.
Lekcją dla nas wszystkich jest to, aby cenić i kochać siebie ponad wszystko.
Cała reszta jest przemijająca.
Samotnie przyszliśmy i samotnie odejdziemy. Nie chodzi o możliwość oddychania i samotność - chodzi o najważniejszą osobę w naszym życiu:
„Jestem w swoim życiu. Ty jesteś w swoim życiu”.
Główne zdjęcie: fit4brain.com