Mimo tego że szaleje kryzys, na amerykańskim odludziu toczy się życie. Shaya Pryor, mieszkanka Irvington w stanie Alabama, zauważyła na swoim podwórku szarą, bezdomną kotkę.
Dała jej trochę jedzenia i zauważyła, jak bardzo jest delikatną kotką. Wtedy wyszło na jaw coś jeszcze, co spowodowało, że Shaya zaczęła szybko działać.
Taka piękność przyszła na podwórko i poprosiła o jedzenie
Kobieta zauważyła, że nie tak dawno kotka urodziła! Rozpaczliwie potrzebowała pożywienia, by mieć mleko. Oczywiście Shaya nakarmiła ją, ale wiedziała, że trzeba działać. Zaczęła rozmawiać z kotką, przekonując ją, by jej zaufała i przyprowadziła kocięta. Kobieta obiecała, że się nimi zaopiekuje i nawet pokazała jej pudełko ze szmatkami, w którym można zrobić domek. Udało się - kotka jej uwierzyła!
Dwa dni później szara piękność wróciła ze swoimi puszystymi kociętami!
Najodważniejszy, z wyprostowanym ogonem, podszedł nawet do wyciągniętej ręki!
Shaya zgodnie z obietnicą zajęła się wszystkimi kociakami. Każdy z nich został przebadany przez weterynarza, wyleczony, do tego udało się znaleźć dla nich już nowe rodziny, do których kociaki trafią, gdy dorosną. Shaya postanowiła zostawić u siebie kotkę i dwa kociaki. Z powodu koronawirusa straciła pracę i teraz zajmie się ogrodnictwem, co oznacza, że potrzebuje kota by łapał myszy i pilnował przyszłych upraw. Uratowane kociaki świetnie się w tym sprawdzą!
Główne zdjęcie: kakao.im