Bohaterami tej historii są kotka Mania i jej córka Tosia. Do schroniska trafiły jesienią - zostały przywiezione przez swoich właścicieli. Pracownicy schroniska odmówili przyjęcia nowych przybyszów, gdyż po prostu nie było dla nich miejsca. Ludzie zrobili awanturę, jednak nic z tego nie wyszło i odjechali, zabierając transporter ze zwierzętami.
Kilka godzin później jeden z wolontariuszy znalazł transporter na terenie schroniska. W środku mężczyzna zobaczył kotkę i kociaka, ich oczy wypełnione były łzami. Mężczyzna uświadomił sobie, że to właśnie te zwierzęta, których kilka godzin wcześniej próbowali oddać jego kolegom.
Nie było gdzie zabrać zwierząt, ale ludzie nie mogli też zostawić ich na pastwę losu. Kotki zostały przygarnięte przez wolontariuszy, którzy urządzili im dom w swoim garażu.
Kotka i kociak nie były do siebie podobne, dlatego ludzie od razu zaczęli się zastanawiać, czy to rzeczywiście matka i córka. Dopiero gdy zobaczyli, jak kotka opiekuje się maleństwem, zrozumieli, że są naprawdę rodziną.
Kiedy ludzie urządzali kącik dla kotów w garażu, zauważyli, że kotka płacze. Musiała się domyślać, że została bez domu i właścicieli. Choć naukowcy udowodnili, że koty nie potrafią płakać, wyglądało to tak, jakby kotka była zrozpaczona i za chwilę miała zacząć płakać.
Kotki zaczęły żyć w klatce, która została przykryta kocami, aby było im cieplej. Oczywiście nie były to najlepsze warunki, ale i tak w garażu było cieplej i bezpieczniej niż na zewnątrz.
Kotki miały szczęście i wkrótce trafiły do domu tymczasowego. Kobieta, która wcześniej wiele razy pomagała porzuconym zwierzętom, zgodziła się zaopiekować nimi. Kobieta zaprzeczała, że jest wolontariuszką lub że oferuje dom tymczasowy, ale w rzeczywistości sprawy wyglądały zupełnie inaczej.
Tosia wyrosła na aktywną i wesołą kotkę. Gdy tylko stała się samodzielna, wolontariusze zaczęli szukać dla niej nowego domu. Nikt jednak nie chciał zabrać Tosi. Dziewczynka została ostatecznie wysterylizowana i pozostała żyć w domu tymczasowym. Kobieta, która się nią opiekowała, tak bardzo pokochała Tosię, że postanowiła zostawić ją na zawsze.
Mania również została wysterylizowana, a po pewnym czasie znaleziono dla niej rodzinę. Kotka przeprowadziła się do nowego domu, gdzie czekali na nią nie tylko kochający właściciele, ale także nowi przyjaciele - kot i pies. Mania szybko przyzwyczaiła się do nowego miejsca, a nawet stała się liderką wśród zwierząt.
Pozostawiona Tosia przez kilka dni rozglądała się po mieszkaniu w poszukiwaniu matki, ale po pewnym czasie zaakceptowała rozłąkę, którą złagodziła opieka i miłość jej pani.
Główne zdjęcie: djuise