Mieszkamy razem z moją teściową. Relacje między nami są chłodne, ponieważ nie darzyła mojej matki sympatią od pierwszego dnia, kiedy ją poznała. W ogóle ze sobą nie rozmawiają. Bardzo mnie to boli, ponieważ moi rodzice dobrze traktują mojego męża. Ale on tego nie docenia, nie chce obrazić swojej matki.
Trzy miesiące temu urodził nam się syn. Mamy po 29 lat i jesteśmy małżeństwem od pięciu lat. Teściowa przez te wszystkie lata mówiła, że chce mieć wnuka, oskarżając mnie nawet o bezpłodność. Ale ustaliliśmy z mężem, że nie będziemy się spieszyć, że chcemy spędzić trochę czasu we dwójkę, do tego oszczędzimy na mieszkanie.
Trzy miesiące temu urodziłam syna. Dziecko jest bardzo niespokojne i nie mogę sobie sama poradzić. Moja mama jest chętna do pomocy, ale teściowa nie pozwala mojej mamie przyjeżdżać, gdy nie ma jej w domu. Mówi: „Będziecie przeglądać moją szafę, rozmawiać o różnych rzeczach i rządzić”.
Zapewniłam ją, że mama będzie tylko w naszym pokoju. Do tego nie jest taką osobą, która sprawdzałaby wszystko w cudzym domu. Szczególnie biorąc pod uwagę jej relacje z moją teściową. Ale ona była uparta i powiedziała: „Jeśli chcesz, żeby matka ci pomogła, to jedź do niej i rozmawiaj o mnie ile chcesz”.
Pojechałabym, ale mąż nie pozwala mi na wyjazd nawet na kilka dni, a co dopiero na miesiąc. Ale nie chce też pomagać przy dziecku. Co prawda, teściowa bardzo kocha swojego wnuka, ale ze względu na swoją pracę może mi pomagać tylko w dni wolne. Wtedy idzie na spacer na kilka godzin. Ale przez ten czas nie udaje mi się odpocząć, ponieważ mąż domaga się uwagi, smacznego obiadu, tak jak wcześniej. Nie rozumie, że wtedy byliśmy tylko we dwoje.
Mamy połowę kwoty na mieszkanie, a moi rodzice obiecali, że dadzą nam drugą połowę. Teściowa powiedziała, że nie ma pieniędzy i że jej mieszkanie będzie kiedyś nasze. Ma rację, ponieważ mój mąż jest jej jedynym synem, a ja mam jeszcze siostrę. Mieszka z rodzicami. Dom jest duży i rozumiem, że ojciec i matka chcą go zostawić mojej siostrze, a mnie dać pieniądze jako moją połowę przyszłego spadku.
Nie mam nic przeciwko, ale po tym co robi teściowa, mama powiedziała że nie da mi pieniędzy, jednak kupi mi mieszkanie, żebym mogła być jedyną właścicielką. Wtedy mogłaby też zabronić mojej teściowej odwiedzania nas. Ale nie mogę się zgodzić na jednopokojowe mieszkanie. Gdybyśmy połączyliśmy pieniądze, moglibyśmy znaleźć trzypokojowe mieszkanie.
Do tego jak mogę zabronić teściowej przyjeżdżać do nas, skoro teraz z nią mieszkamy, przecież ona kocha wnuka?