Okazuje się, że moja teściowa może przyjść do naszego domu w każdej chwili, a ja o tym nie wiedziałam! Zwykle przychodziła, gdy tylko miała na to ochotę, ale myślałam, że robi to tylko wtedy, gdy ja albo mój mąż jesteśmy w domu. Nie jest złą osobą, kocham ją i szanuję, ale potrzebuję też prywatności.
Dlatego odmówiłam przeprowadzki do niej, na co nalegał mój mąż. Szybko zrozumiałam: jest dobrą osobą, ale będziemy się kłócić. Zostałam we własnym mieszkaniu, które postanowiłam nie wynajmować. Z czasem mój mąż zaczął doceniać tę decyzję. Kiedy teściowa przychodziła do nas, od razu zabierała się do robienia porządku.
Ma sokoli wzrok i zawsze dostrzega każdy drobiazg, na przykład kocią sierść na dywanie, załadowaną pralkę, która nie została włączona, albo niedokładnie wyprasowane zasłony - od razu pędzi do nich z parownicą. Albo chce wyczyścić lodówkę, albo toaletę. Mąż ledwo jest w stanie zmusić ją do tego, by usiadła sobie i odpoczęła.
Ale nie zamierzałam się kłócić, mam pozytywne podejście do życia. Jeśli jest wystarczająco czysto, w domu jest bezpiecznie, a jedzenie jest przygotowane, to czego chcieć więcej? Mam pracę, obowiązki domowe, do tego jeszcze mam dodatkową pracę, więc ślad palca na lustrze nie zmusi mnie do tego, żeby umyć lustro w całości. Jeśli moja teściowa tego chce, to niech myje.
Zdarzało się, że na coś narzekała, zmuszała męża do znalezienia jakiegoś specjalnego ryżu albo prosiła o pomoc – jednak nigdy nie przesadzała.
Któregoś razu zawoziłam dokumenty, wykonując polecenie szefa, ale zostałam ochlapana na ulicy przez auto. Zadzwoniłam do biura, wytłumaczyłam całą sytuację i pozwolono mi wrócić do domu wcześniej: nie było sensu wracać do biura w takim stanie i siedzieć na recepcji będąc całą brudną i mokrą, do tego zbliżał się koniec dnia roboczego.
Kiedy wróciłam do domu, usłyszałam, że ktoś rozmawia. Fajnie, pomyślałam, mój mąż również wrócił wcześniej! Jednak zobaczyłam teściową. Ze swoją przyjaciółką. Teściowa prasowała moje ubrania z jedwabiu. Jej przyjaciółka piła herbatę.
Nie potrafię opisać tego, w jakim byłam szoku. Wyglądało na to, że najpierw posegregowała brudne rzeczy w koszu, wrzuciła do pralki, potem do suszarki, a potem zaczęła prasować. Ubrania z jedwabiu naturalnego! Nigdy w życiu nie czułam się tak okropnie.
Zapytałam jedynie, w jaki sposób weszła do mieszkania. Zdziwiła się: dlaczego matka nie mogłaby wejść do domu syna? Oczywiście, mąż dał jej klucz od naszego mieszkania na wszelki wypadek.
Czy przeszukiwanie moich brudnych rzeczy było czymś pilnym? - nie mogłam do końca w to uwierzyć.
Na szczęście miały na tyle rozsądku, by szybko wyjść z mojego mieszkania. Musiałam zmienić zamki, skoro coś takiego miało miejsce. Chcę zamontować kamerę z czujnikiem ruchu w mieszkaniu i zwracać uwagę na to, gdzie zostawiłam jakie rzeczy. Myślałam, że to mąż włączał pralkę, kiedy ja nie miałam na to czasu. Wszystkie moje rzeczy zostały zniszczone...
Główne zdjęcie: youtube
var adsinserter = adsinserter || {}; adsinserter.tags = ['fullads'];