W ubiegłym roku Celine Dion musiała odwołać występy w Las Vegas z powodu nieznanej choroby, której lekarze nie potrafili zdiagnozować. Artystka była przekonana, że do lutego wyzdrowieje i będzie mogła wyruszyć w trasę koncertową, ale niedawno ogłosiła, że jednak będzie musiała odwołać trasę.
Celine Dion nazywana jest „królową Las Vegas”, ponieważ prawie co tydzień daje tam wielkie show. Jednak w listopadzie ubiegłego roku piosenkarka ogłosiła, że będzie musiała zrobić sobie przerwę. Celine zaczęła mieć silne skurcze, których przyczyny lekarze nie potrafili ustalić.
Artystka miała nadzieję, że w ciągu kilku miesięcy wróci do zdrowia i odbędzie trasę koncertową po Stanach Zjednoczonych i Kanadzie, jednak jej stan zdrowia nie uległ poprawie. Celine ujawniła niedawno, że występy będą musiały zostać odwołane do czasu, aż specjaliści ustalą, co dzieje się z jej organizmem.
„Miałam wielką nadzieję, że już wszystko będzie w porządku, ale wygląda na to, że będę musiała być cierpliwa, trzymać się zaleceń i kontynuować leczenie...”. - powiedziała piosenkarka.
Znajomi celebrytki twierdzą, że skurcze nie były jedynym objawem, z jakim zmagała się Celine. Według nich piosenkarka, zawsze znana ze swojej wysportowanej sylwetki, sporo schudła, teraz waży już tylko 43 kilogramy przy wzroście 170 centymetrów.
Główne zdjęcie: google.com