Książkowej bohaterce w wieku 65 lat oświadczył się mężczyzna o 20 lat młodszy od niej. Od dawna nie podchodziła do lustra, nie robiła makijażu, a tu ktoś się oświadczył. Tak niespodziewanie! Zaczęła wpatrywać się w swoje odbicie.

Czas nie oszczędza nikogo: miała mnóstwo zmarszczek i przebarwień na twarzy, worki pod oczami, włosy stały się suche i nie wyglądały atrakcyjnie. „Prawdziwa stara babcia” - pomyślała. Postanowiła zapytać przyjaciółkę, czy w tym wieku wypada wyjść za mąż. Co powiedzieliby sąsiedzi ze wsi?

Jej przyjaciółka powiedziała: „Pewnie. Ale pamiętaj, że on nie żeni się z tobą z miłości, tylko z powodu tego, że masz domek, mieszkanie i emeryturę.”

Kobieta odczuwała smutek. Czy ona, jako człowiek, była bezwartościowa? Tylko nieruchomości mają wartość? Kiedyś była zauważana przez wszystkich i nikt nie przejmował się jej majątkiem.

Według fabuły książki bohaterka wychodzi za mąż, nie bojąc się zmian, plotek i konsekwencji, ale w rzeczywistości 90% kobiet powiedziałoby „nie”.

Jane Fonda, amerykańska aktorka, wygłosiła przemówienie do ludzi, mówiąc, że w wieku 50 lat popadła w wieloletnią depresję i nie wiedziała, jak dalej żyć.

Fonda udała się do najlepszych specjalistów w Nowym Jorku i poprosiła o dokładną diagnozę. Eksperci doszli do wniosku, że celebrytka nie może pogodzić się z tym, że się starzeje. Uważa, że nie będzie już w centrum uwagi i będzie musiała ustąpić miejsca młodzieży.

Fonda przytoczyła w swoim wystąpieniu ciekawe statystyki: „Myślisz, że stajesz się starą kobietą, cieniem, zbędną osobą, ale, pomyśl o tym, że 30% populacji świata to kobiety w starszym wieku. Stanowimy większość. Od podejmowanych przez nas decyzji zależy przyszłość świata”.

100 lat temu ludzie dożywali 60 lat i nie martwili się, co robić od 60 do 90 roku życia. Teraz mamy dodatkowe 30 lat do wykorzystania.

Według ONZ 20 lat temu na świecie było 600 mln osób powyżej 60. roku życia, czyli trzy razy więcej niż w 1950 roku. Dziś jest to 730 mln; w 2050 roku na naszej planecie będzie 2 mld starszych osób.

„Problem polega na tym - mówi Jane Fonda - że jesteśmy przyzwyczajeni do postrzegania wieku w ten sposób: wchodzenie na sam szczyt, a później spadanie w dół, aż do liczby 70. Ta liczba kojarzy się z wieloma dolegliwościami, słabością, gorszym samopoczuciem.

Należy postrzegać swój wiek jako niekończące się schody w górę. Im więcej kroków, tym większy Twój potencjał: więcej witalności, spokoju, mądrości i humoru.

Uwierz mi, że przeżyłam wiele depresji. Gdy zbliżały się moje 50. urodziny, budziłam się każdego ranka i moje pierwsze sześć myśli zawsze były negatywne. Zaczęłam się bać. Pomyślałam sobie: „O mój Boże, staję się krnąbrną staruszką!”. Teraz zdaję sobie sprawę, że nigdy nie byłam szczęśliwsza.

Przepełnia mnie doskonałe samopoczucie. Dla mnie to było olśnieniem, że z wiekiem wszystko nie jest takie, jak się wydaje na pierwszy rzut oka, ustępuje strach. Uświadamiasz sobie, że jesteś sobą, a może nawet bardziej niż kiedykolwiek. Picasso powiedział kiedyś: „Potrzeba dużo czasu, aby stać się młodym”.

Fonda poprosiła, by wziąć pod uwagę, że nie zamierza śpiewać ody do starości, pisać o niej książek, by zarabiać pieniądze. Nie ma gwarancji, że zachowasz zdrowy rozsądek, a zdrowie nie zawiedzie. Wszystko będzie zależeć od genetyki, a może również od szczęścia, które uchroni cię przed złymi rzeczami.

Ale twoje samopoczucie zależy tylko i wyłącznie od Ciebie.

Wszystko, absolutnie wszystko w tym życiu jest ulotne, wszystko się niszczy i starzeje. Jedynym wyjątkiem jest twój duch. Im jesteś starszy, tym jest on silniejszy, tym bliżej jesteś swojej mądrości.

Życie w młodości i dorosłości nieustannie zmusza nas do tego, by gdzieś się spieszyć, by nie przegapić szans i okazji. Po prostu nie mamy czasu, by zatrzymać się i zastanowić nad tym, co się dzieje. Im wyżej pod górę, tym cięższy bagaż niesiemy. Ale nauczono nas, żeby nie marudzić i nie poddawać się.

Dopiero po 60-tce zaczęłam zadawać sobie pytania - kim jestem? Jak się zachowuję, gdy nikt mnie nie widzi? Kim są moi rodzice? Jak traktowali moich dziadków? Jak mnie traktowali?

Zaczęłam zastanawiać się, wyznaczać nowe cele, zmieniać swoje nastawienie do ludzi. Wybaczyłam sobie wiele rzeczy, o które zostałam obwiniona. Cofnęłam się w czasie i wybaczyłam swoim bliskim. Zrzuciłam ze swoich barków ciężar i teraz czuje się dobrze! Naprawdę cieszę się życiem!

Główne zdjęcie: shkarec