Każdego ranka, gdy widzę setki niewyspanych młodych ludzi zmierzających do pracy do korporacji, myślę o szczęściu. Raczej o wielkim kłamstwie na temat szczęścia, w które nasze pokolenie kazało wierzyć naszym dzieciom. To kłamstwo, że każdy ma obowiązek być szczęśliwy.
Wmówiliśmy naszym dzieciom, że szczęście jest naturalnym stanem człowieka, koniecznym warunkiem jego życia. Czyniąc to, unieszczęśliwiliśmy ich.
Mamy błędne przekonanie o tym, czym jest szczęście i jak można je osiągnąć. Powiem szczerze: nie mam pojęcia, która droga doprowadzi Cię do szczęścia. Wiem jednak, którą drogą nie należy iść. Prowadzi pokolenie dwudziestokilkulatków przez fałszywy świat zdjęć na Facebooku, od picia na umór do gabinetu terapeuty i z powrotem.
Statystyki mówią nam, że obecne młode pokolenie jest narażone na trzy następujące choroby: kredyty, jedzenie i alkohol. Weźmy moją Australię: średnie obciążenie kredytowe wynosi 14,1 procent, ale jeśli spojrzymy na młodych ludzi (24-35 lat), to ponad 20 procent jest już obciążonych kredytem. Ponad połowa australijskich kobiet źle się odżywia i mało ćwiczy; w grupie wiekowej 16-24 lata robi to aż 72 procent. Jeśli chodzi o alkohol, to prawie jedna piąta Australijczyków w wieku od 14 lat pije niebezpieczne ilości alkoholu. Futurolodzy przewidują dla tego pokolenia „nieśmiertelność za życia”, tymczasem ludzie robią wszystko, by skrócić ten czas. Jeśli im się to uda, będzie to pierwszy taki przypadek w historii. Skąd wzięła się ta depresja, pijaństwo, niezdrowe nawyki?
Bardzo prosto: uznaliśmy, że jeśli nie dostajemy tego, czego chcemy, stajemy się nieszczęśliwi. Jeśli więc otrzymujemy to, czego chcemy, stajemy się szczęśliwi! Natomiast w rzeczywistości, po zaspokojeniu podstawowych potrzeb, z każdym spełnionym życzeniem stajemy się bardziej nieszczęśliwi. Dlaczego? Ponieważ pragnienia nie są trwałe, zadowolenie szybko mija i nie można utożsamiać szczęścia z przyjemnością.
Jakiekolwiek byłyby nasze pragnienia - nowa torebka, umięśniony przystojniak z hollywoodzkim uśmiechem czy ostatni kęs tiramisu - są one bardzo podstępne. Pragnienia powstają, gdy czegoś nie mamy, a większość przyjemności bierze się z oczekiwania. Szczyt osiąga się w momencie, gdy dostajemy to, czego pragniemy. I co się wtedy dzieje? Nieunikniony spadek. Przyjemność się kończy, pozostawiając zbędne: na półce w szafie, albo w łóżku, albo na sylwetce.
Ale to nie wszystko. Tak naprawdę nie chcemy prawie niczego, co wydaje nam się, że chcemy. To nie przedmiot jest tym, czego pragniemy; chcemy się nim chwalić, być podziwiani przez innych. Nie wierzysz w to? Zrób eksperyment: wyobraź sobie coś o dużej wartości. Na przykład designerska sukienka, kolacja w bardzo drogiej restauracji czy luksusowy samochód. Teraz wyobraź sobie, że nikt nigdy nie będzie wiedział, że masz to wszystko. Czy warto więc podejmować ten wysiłek?
W dawnych czasach skromność uważano za cnotę, a przepych był potępiany, bo prowadził do całego łańcucha grzechów: zazdrości, łakomstwa, chciwości i próżności. Ale to wszystko się zmieniło. Teraz, jeśli jakieś wydarzenie nie wywołuje natychmiast entuzjastycznej reakcji w mediach społecznościowych, to tak jakby w ogóle nie miało miejsca. Ludziom bardziej zależy na zrobieniu dobrych zdjęć i zdobyciu większej ilości polubień niż na samym wydarzeniu. Pokazanie się z jak najlepszej strony jest tym, co się dzisiaj ceni. Pycha i próżność stały się cnotami, a skromność wadą.
Lekarz i filozof Raymond Tallis skonstruował taką oto hierarchię ludzkich pragnień: najniższy szczebel to jedzenie i dach nad głową, kolejny to przyjemność, trzeci to aprobata i status. Czwarty, najwyższy, to sztuka, życie duchowe i cel. Oczywiste jest, że im niższy szczebel, im prostsze pragnienia, tym łatwiej je zaspokoić i tym szybciej mija przyjemność. Trwałe szczęście uzyskuje się tylko na wyższym poziomie. Radość może pochodzić jedynie z zaspokojenia głodu wyższego rzędu: poszukiwania sensu.
Tego właśnie nie udało nam się wytłumaczyć naszym dzieciom. Szczęścia nie da się kupić. Nie przychodzi, gdy zaspokoiłeś swoje pragnienia, dostałeś to, czego szukasz, kupiłeś jakąś rzecz. Szczęście nie jest towarem. Bycie nieszczęśliwym czy smutnym nie jest przestępstwem.
Zaspokajanie chwilowych pragnień nie jest szczęściem. Ludzie muszą ewoluować od prostych pragnień do skomplikowanych, aż znajdą wyższy cel, a z nim przychodzi szczęście. Będzie znacznie lepiej, jeśli przestaniecie myśleć o budowaniu kariery i spróbujecie powiązać swoją pracę ze swoimi przekonaniami.
Główne zdjęcie: fit4brain.com