Często, po kilku praniach białą bieliznę trzeba już używać na szmaty.
Wielu moich znajomych mężom i dzieciom stara się nie kupować białych skarpet i T-shirtów.
A wszystko dlatego, że po stałych praniach stają się zaprane i zamieniają się w brudne szare z białych.
Dobra, męskie skarpetki, jak pod butami, to ich nie widać, że nie są całkowicie białe, ale na pewno nie założysz koszulkę.
Sposób wybielania bielizny do śnieżnobiałego stanu nauczyła mnie mama. Oczywiście nie używam go przy każdym praniu, ale kiedy już widzę, że biały kolor zaczyna się gubić.
Wtedy idę do sklepu i kupuję cytryny.
Biorę dużą emaliowaną patelnię, wlewam do niej wodę i doprowadzam do wrzenia.
Następnie wkładam tam całą białą bieliznę i pokrojoną w plasterki cytrynę.
Na małym ogniu doprowadzam zawartość garnka do wrzenia, stale mieszając. Zajmuje to około 5-10 minut.
Potem wyłączam gaz i delikatnie spuszczam wodę.
Pozostawiam pranie w rondlu do całkowitego ostygnięcia.
Następnie przenoszę go do pralki i myję w zwykły sposób z dodatkiem proszku.
Jak tylko wyjmę rzeczy z pralki, bielone zwykłą cytryną, od razu widzę różnicę- to są wszystkie moje skarpetki, T-shirty i ręczniki są po prostu śnieżnobiałe!
Główne zdjęcie: google.com