Brannon Jones z Filadelfii miał dobrą robotę. Mężczyzna pracował kiedyś jako fryzjer, a później opanował zawód stylisty, zaczynając pomagać ludziom ubierać się pięknie i poprawnie.
Ale wkrótce sztuka fryzjerska ponownie wróciła do jego życia. Stało się to po tym, jak Brannon zobaczył bezdomnego na ulicy i decydując się kupić mu trochę jedzenia i wody, wdał się z nim w rozmowę. Ta rozmowa wywarła na mężczyźnie tak duże wrażenie, że po powrocie do domu zaczął się zastanawiać, jak mógłby pomóc bezdomnym.
I nagle przyszedł mu do głowy pomysł mobilnego punktru fryzjerskiego. Brennon zaczął jeździć po ulicach miasta i oferować strzyżenie i golenie bezdomnych. Wielu z nich zgodziło się i zostali bardzo zadowoleni z wyniku. Niektórych zaktualizowany wygląd zmotywował nawet do ponownej próby znalezienia pracy. I te próby zakończyły się sukcesem.
Wkrótce na fryzjera czekała niespodzianka. Skontaktował się z nim Sean Johnson, właściciel sieci salonów fryzjerskich, i zaproponował Brennonowi zostanie kierownikiem jednego z jego salonów. Ale mężczyzna odrzucił ofertę.
Przemyślawszy, Sean zadzwonił do niego ponownie, tym razem dając mu możliwość strzyżenia bezdomnych w salonie fryzjerskim kilka dni w tygodniu, a resztę czasu na przyjmowanie stałych klientów.
Brannonowi bardzo się spodobał ten pomysł, a teraz lokal jest bardzo popularny.
Główne zdjęcie: lemurov.net