Kilka dni temu na amerykańskim wybrzeżu Oceanu Atlantyckiego wydarzyło się coś niesamowitego. Poławiacz homarów, 56-letni Michael Packard, wybrał się na ryby ze swoim kolegą. Podczas gdy kolega pozostał na statku, Packard zaczął nurkować. Nagle mężczyzna został zaatakowany. Potężny cios i znalazł się w ogromnej paszczy.
Michael zdecydował, że padł ofiarą wielkiego białego rekina – dzikiego drapieżnika i kanibala. Przerażony mężczyzna pożegnał się w myślach z rodziną, najstarszy syn nurka miał zaledwie 15 lat.
Jednak rozglądając się, zorientował się, że coś jest nie tak, wokół niego panowała ciemność i brak zębów, w dodatku na jego ciele nie było poważnych ran. Rozweselony nurek zaczął podejrzewać, że znalazł się w środku wieloryba. Mężczyzna zaczął aktywnie szukać wyjścia. Michael postępował właściwie. Wieloryb, odczuwając dyskomfort w przełyku, natychmiast wynurzył się na powierzchnię i próbował uwolnić się od niego.
Na oczach swojego kolegi Packard wyleciał z ogromnego zwierzęcia. Mężczyzna pomógł ofierze dostać się na statek i zaczął wzywać pomoc drogą radiową. Ratownicy natychmiast zaprowadzili nurka do lekarzy.
Poławiacz spędził mniej niż minutę wewnątrz wieloryba. Co zaskakujące, Michael nie miał żadnych poważnych obrażeń poza zwichniętym kolanem. Szczęściarz wrócił do domu kilka godzin później.
Oceanolodzy uważają, że sprawa jest wyjątkowa. Jak się okazało, Michael Packard niespodziewanie stał się ofiarą humbaka. Pomimo imponujących rozmiarów długość dorosłego osobnika sięga 15 metrów, humbaki nie są niebezpieczne dla ludzi. Małe zwierzęta i plankton są dla niego naturalnym pożywieniem.
W czasie żerowania wieloryb szeroko otwiera pysk, nabierając jak najwięcej wody. Potem wielkie szczęki zamykają się, a woda przelewa się przez fiszbiny. Ulubiony pokarm ssaka żyje w wodach przybrzeżnych, więc garbus skrzyżował się z nurkiem.
Sam Michał słusznie uważa się za szczęściarza, nie jest to pierwsze szczęśliwe zbawienie w jego życiu. Kilka lat temu Packard był jednym z nielicznych ocalałych z katastrofy helikoptera nad kostarykańską dżunglą.
Główne zdjęcie: lemurov.net