Najbiedniejsza i najludniejsza afrykańska Nigeria jest domem utalentowanego młodego artysty Karima Varisa Olamilkana. Jego obrazy uderzają autentycznością, bardziej przypominają czarno-białe zdjęcia, równie ekspresyjne i emocjonalne. Opowiadamy historię nastoletniego dziecka, które marzy o sławie Michała Anioła.

Karim urodził się w biednej wiosce, żaden z jego krewnych nie miał zdolności twórczych. Zaczął rysować w wieku sześciu lat, początkowo były to obrazki z kreskówek, a potem portrety przyjaciół i krewnych.

Kiedy chłopiec miał osiem lat, wraz z rodziną przeniósł się do miasta. Jeden z jego nowych znajomych studiował na akademii sztuki i zaprosił Karima na otwartą lekcję. Ośmioletni chłopiec usiadł w kącie i wraz z dorosłymi uczniami zaczął rysować kompozycję ze stojącego obok czajnika i słuchawek. Praca dziecka wywarła takie wrażenie na nauczycielu, że po kilku dniach rozwiązano kwestię jego przyjęcia na Iowolską Akademię Sztuk Pięknych.

Nic dziwnego, że zaledwie trzy lata później chłopak ze swoim talentem stał się jednym z najlepszych studentów uczelni. Z powodu ubóstwa rodziny Karim oszczędzał pieniądze, aby potajemnie kupować od swoich bliskich farby, ołówki i papier do rysowania. Mógł tworzyć tylko w nocy, w świetle kieszonkowej latarki.

Teraz jego prace wystawiane są na równi z obrazami profesjonalnych mistrzów. Krytycy uważają, że Karim, jak na swój wiek, ma głęboki obraż życia jak na swój wiek, co ucieleśniają jego obrazy. Jedną z najbardziej uderzających i przejmujących jego prac jest autoportret „Chleb powszedni”.

Dziś Karim ma trzynaście lat, już zdecydował się na kierunek w kreatywności i ma możliwość zarabiania swoim talentem. Jego obrazy są wysoko cenione w środowisku zawodowym. Nastolatek inspiruje się twórczością Michała Anioła i swojego rodaka, afrykańskiego portrecisty Arinze Stanley.

Wierzy, że wytrwałość i dalszy samorozwój pomogą mu kiedyś wystawić swoje prace obok obrazów swoich idoli.

Główne zdjęcie: lemurov.net