Ostatnio natknęłam się w Internecie na ciekawy przepis, jak zrobić, bez gotowania i użycia kuchenki mikrofalowej, gołąbki z kapusty. A potem postanowiłam je przyrządzić i jednocześnie wypróbować przepis. Jest to prostsze niż myślicie!
Układamy 3-4 arkusze folii aluminiowej, tak, aby wystarczyło na zawinięcie całej kapusty.
Myjemy główkę kapusty, ale nie usuwamy górnych uszkodzonych liści i nie wyrzucamy ich, ale pozostawiamy na wypadek, gdyby kapusta przypaliła się podczas pieczenia. Szczelnie owijamy kapustę folią, najważniejsze jest to, żeby nie było otworów na ujście pary, w przeciwnym razie kapusta może wyschnąć.
Tak przygotowaną kapustę wkładamy do piekarnika i pieczemy w 180-200 stopniach C, 20-40 minut, w zależności od jej wielkości (u mnie trwało to 30 minut).
Pozostawiamy kapustę do ostygnięcia i usuwamy 2-3 górne liście (prawdopodobnie lekko przypalone).
Następnie wycinamy całe liście, zaczynając od głąba i stopniowo zdejmujemy je z kapusty. Ja nie usuwam głąba kapusty, ale jeśli umiesz to zrobić, to zostanie ci tylko zdjęcie liści z kapusty.
Wycinamy mięsistą część liścia, aby nie przeszkadzała nam w zawijaniu gołąbków. Kiedy to zrobimy, wszystkie liście będą gotowe do przygotowania gołąbków.
Naprawdę spodobał mi się ten sposób, jest bardzo praktyczny, mam małą kuchenkę mikrofalową, nie każda kapusta się tam zmieści, a wyjmowanie liści z wrzącej wody długo trwa, a czasami grozi nawet oparzeniem.
Za to po upieczeniu, liście są miękkie, soczyste jak po ugotowaniu, bez problemu się je zdejmuje, a gołąbki z nich można bardzo łatwo przyrządzić.
Główne zdjęcie: google.com